Razem po rosyjsku... Słuchaj Ela, trzeba jakąś imprezę zrobić - tymi słowami Sergiusz Sokołow, rdzenny Rosjanin mieszkający w Gorzowie od 23 lat, zachęcił Elżbietę Kuczyńską, gorzowską piosenkarkę, do wspólnego recitalu. Jest pomysł, jest i wykonanie. 90 minut polsko-rosyjskich piosenek, pełna sala koncertowa Grodzkiego Domu Kultury i brawa nie mające końca - tak telegraficznie rysuje się obraz recitalu polsko-rosyjskiego "Dopóki Ziemia obraca się...", który miał miejsce 7 listopada 2006r. w GDK.
Nostalgicznie, tajemniczo, ale przede wszystkim urokliwie i w kameralnym klimacie Elżbieta Kuczyńska i Sergiusz Sokołow przygotowali wtorkowy recital. Przy gitarowych dźwiękach oboje nie tyle prezentowali, co zachwycali śpiewając w języku rosyjskim i polskim. Żeby było śmiesznie, Sokołow, który jest rodowitym Rosjaninem, śpiewał po polsku, zaś Elżbieta Kuczyńska - w języku naszych wschodnich sąsiadów. Piosenki były daniem głównym tej „muzyczno-językowej” uczty. Na deser z kolei żarty, anegdoty i opowiadania z życia wykonawców już od pierwszej minuty. I tak mogliśmy się dowiedzieć, że ta sama Elżbieta Kuczyńska, która z gracją i polotem wyśpiewuje rosyjskie melodie, 32 lata temu wygrała na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Jak sama wspomina – "To była czysta, fajna i przyjemna rywalizacja. Bez podkładania haków, oszczerstw i obrzucania się błotem, jak to dziś ma miejsce." Piosenkarka zdradza też tajemnicę złotego samowara, urządzenia do przygotowywania herbaty, szczególnie charakterystycznego w Rosji, z którego to napój serwuje podczas recitalu. Kuczyńska mówi, że złoty samowar, który był główną nagrodą Festiwalu, ją niestety ominął, bo wręczano go dopiero rok po jej zwycięstwie, czyli w 1975. Ten, który stanowił element dekoracji na wtorkowym koncercie, był prezentem podarowanym przez zaprzyjaźnionego księdza.
Sporo było anegdot, jednak to muzyka królowała tego wieczoru. Było nastrojowo i uroczo, momentami nawet widzowie śpiewali razem z artystami. Po końcowej „salwie braw” liczna publiczność domagała się bisu. Kuczyńska pytając, który utwór ma wykonać, otrzymała odpowiedź dla artysty najpiękniejszą – Najlepiej wszystkie od nowa. Skończyło się na ostatnim, ale trzeba przyznać, że widzowie z GDK wychodzili nienasyceni. Chcieli jeszcze, bo się podobało.
(tekst: Łukasz Chwiłka)
8-11-2006
/ sprawozdania z tego miesiąca
|