Trakt z Kostrzyna przez Gorzów, Strzelce Krajeńskie, Dobiegniew, Stare Osieczno został wytyczony już w XIII w. na terenie Nowej Marchii, z zachodu na wschód, jako główny ślad wojskowy i droga kolonistów. Przedłużeniem traktu w kierunku wschodnim była droga przez Wałcz, Chojnice do Prus Krzyżackich.
Trakt obchodził miasto Gorzów poza jego murami i w średniowieczu stanowił własność panującego. W czasach nowożytnych był drogą państwową na całym swym przebiegu, mimo że przechodził przez miasto rozszerzone wówczas znacznie poza mury. Drogi państwowe o znaczeniu strategicznym miały być zadrzewione najlepiej lipami lub kasztanowcami, a co kilometr obok słupa milowego zalecano wysadzać drzewo odróżniające się pokrojem korony np. topolę piramidalną. Aleje przy drogach miały wpływać na korzystne utrzymanie dróg i ich użytkowanie (osłona przed słońcem, wiatrem, deszczem, śniegiem).
W 1824 r. rozpoczęto budowę drogi bitej na starym szlaku drogowym. W związku z tym na terenie miasta Gorzowa nieznacznie zmienił się przebieg ulicy Franciszka Walczaka. Drzewa wycięte w czasie przebudowy drogi rejencja sprzedała na licytacji. To uaktywniło magistrat, który uważał ulicę za swoją własność i wdał się w długoletni spór o prawo do terenów starej drogi i wyciętych drzew.
W czasie przebudowy drogi w 1825 r. uzupełniono wszystkie brakujące drzewa
i utrzymano aleję na całym przebiegu ulicy i poza miastem do wsi Różanki. Stary przebieg ulicy w zasadzie wystarczał do budowy szosy bitej, niewielkie tylko tereny zakupione zostały przez państwo. Spory roszczeniowe magistratu z rejencją trwały nadal. Podobnie było z gruntami należącymi do nadleśniczego Fellera. Jego posesja znajdowała się na szczycie wzniesienia, z którego roztaczał się widok na miasto oraz prowadziły schody połączone z ulicą Drzymały. Było to ulubione miejsce spacerów mieszkańców miasta.
Pod koniec XIX w. ruch na tej ulicy był bardzo duży, zwłaszcza po wybudowaniu w 1884 r. zakładu dla umysłowo chorych. Wzmożony był także transport drewna oraz ruch tranzytowy. Niebezpieczny był odcinek zjazdu z góry do miasta i dochodziło tu do wielu wypadków drogowych. Rada dzielnicowa Przedmieścia Santockiego domagała się oświetlenia ulicy, naprawy bruku.
W 1899 r. radni miejscy podjęli uchwałę, że ulica ma być obsadzona po obu stronach akacjami, dalsza część dopiero lipami. Ślady tej realizacji zachowały się do chwili obecnej. W 1906 r. wybudowano dom starosty. Dość często mieszkańcy ulicy skarżyli się na zacienianie swoich domów przez rosnące w ich pobliżu drzewa alei. Często w takich przypadkach drzewa wycinano lub ogławiano.
W 1907 r. uporządkowano zachodnią część ulicy na odcinku od ul. Drzymały w związku
z założeniem przyległego do ulicy Parku Siemiradzkiego, do którego prowadziło z ulicy jedno z wejść.
W okresie wojny założono polowe lotnisko bezpośrednio poza miastem w pobliżu drogi.
W związku z tym zaszła konieczność wycięcia lip w alei na odcinku ok. 200 metrów.
Aleja lipowa usytuowana jest przy ul. Walczaka i przy szosie od granicy miasta do wsi Różanki. Odcinek alei przy ul. Walczaka przebiega w kierunku północnym na długości
ok. 500 m, następnie skręca łukiem na północny-wschód. Na odcinku północnym ulica wznosi się pokonując skarpę pradoliny Warty, natomiast dalszy przebieg ulicy jest płaski.
Aleja ma formę jednorzędową, obustronną, z rozstawem rzędów 10 m przy szerokości jezdni asfaltowej 8 m. Drzewa rosną na pasach zieleni szerokości 2 m, które oddzielają jezdnię od chodników lub od torowiska tramwajowego. Pasy zieleni obsadzone są krzewami w celach izolacyjnych lub pokryte murawą. Od granicy miasta do początku wsi Różanki aleja jest kontynuacją odcinka miejskiego. Równolegle do alei lipowej sadzi się
w ostatnich latach drzewa na pasie drogowym poza rowem. Nowe nasadzenia są wielogatunkowe, miejscami niskiej jakości; nie są więc zapowiedzią kontynuacji alei lipowej w przyszłości.
Opracowanie: Anna Baran, Marzena Maćkała
Na podstawie materiałów udostępnionych przez:
- Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Zielonej Górze
Delegatura w Gorzowie Wlkp.
- Pracownię Miejskiego Konserwatora Zabytków
w Urzędzie Miasta Gorzowa Wlkp.
Fot. Sławomir Sajkowski