Najnowsza komedia P. J. Hogana pokazuje, że życie kobiety w dużym, amerykańskim mieście jest pełne pokus. Drogie stroje, błyszczące dodatki, markowe buty kuszą z każdej witryny sklepowej i regularnie odchudzają kobiece portfele. Chyba że, tak jak w przypadku bohaterki „Wyznań zakupoholiczki”, portfel już przed zakupami jest pusty... 

Becky Bloomwood (Isla Fisher) pracuje w małym biurze jako dziennikarka pisząca artykuły do niszowego magazynu ogrodniczego. Chociaż nie lubi swojej pracy, kurczowo się jej trzyma, gdyż jej życiowe hobby wymaga sporych nakładów pieniężnych. Becky bowiem każdą wolną chwilę spędza na zakupach, dobieraniu kosztownych torebek i kreacji od Gucciego, bo to gwarantuje jej dobry humor. Ale tylko do czasu. Pewnego dnia do Becky dzwoni Derek Smeath - komornik, i informuje ją, że zadłużyła się na kilkanaście tysięcy dolarów. Na domiar złego pismo ogrodnicze plajtuje i pozostawia Becky bez pracy i bez grosza. Dziewczyna, w obliczu bezrobocia i zadłużenia, wykorzystuje swój spryt i znajduje pracę w magazynie finansowym, jako felietonistka doradzająca, jak oszczędzać. Opierając się na kłamstewkach i szczęściu prześlizguje się z jednych kłopotów w drugie, spełniając przy okazji swoje marzenia.

Najnowsza komedia P.J. Hogana to ekranizacja książki „Confessions of a Shopaholic” Sophie Kinselli. Chociaż powieść miała na celu sparodiowanie konsumpcyjnego społeczeństwa, zatrutego pieniędzmi i manią kupowania, w wydaniu Hogana nabrała zupełnie innego charakteru. 

Becky to dziewczyna gatunku „Legalnej Blondynki”, która nie grzeszy wykształceniem, ale wdziękiem i niebywałym szczęściem. Niespodziewanie staje się guru tłumów i zdobywa serce przystojnego, rozważnego dżentelmena, który jest urzeczywistnieniem marzeń niejednej kobiety. Taki model filmowej bajki pojawia się w amerykańskich produkcjach bardzo często, jednak różni zakończeniem. W „Wyznaniach zakupoholiczki” niedojrzała Becky dostaje nauczkę, zostaje upokorzona na oczach milionów widzów porannej telewizji, traci szacunek ukochanego i przyjaciółki, aż w końcu poddana zostaje terapii szokowej grupy Anonimowych Zakupoholików, którzy zmuszają ją do sprzedania wszystkich zdobyczy. Dzięki takim przeżyciom nie tylko swawolna Becky przeistacza się w rozsądną Rebecce, ale też widz odczuwa satysfakcję z tego, że rozpuszczona dziewczyna „dostała za swoje”.

„Wyznania zakupoholiczki” to lekka, kolorowa komedia, podszyta humorem i odrobiną poruszających emocji. Skierowana jest głównie do kobiet, lubujących się w modzie 
i przystojnych mężczyznach. Ale i panowie nie powinni męczyć się przez półtorej godziny, twórcy filmu zadbali bowiem, aby żarty trafiały do wszystkich widzów, bez względu na płeć czy wiek. Jedynie miłośnicy kina realistycznego i ambitnego czy przeciwnicy słodkich komedii romantycznych nie znajdą tu nic dla siebie. Fabuła jest oczywiście naciągana 
i przejaskrawiona, Becky zdobywa to, czego  pragnie, a wszyscy żyją długo i szczęśliwie. No, ale czym byłoby kino bez takich produkcji, które odciągają nas od problemów życia codziennego, na przykład związanych z kryzysem finansowym?

Najbliższe seanse:
20-26 lutego, godz. 11.00, 13.00, 15.00, 17.00


Tekst: Karolina Oleksa
Fot. http://www.stopklatka.pl/film/plakat.asp?xi=33355&zdjecie=941f547d706a82b