Rozmowa z Agnieszką Błaszkowską, założycielem, kierownikiem artystycznym i choreografem zespołu Kontra-Mini
Skąd bierze się tyle zapału i energii do pracy z tak młodymi ludźmi?
Pracy musi sprzyjać pasja, a z tym wiążą się także zapał i poświęcenie. Poza tym jest to mój zawód, w którym jestem wykształcona i zniekształcona zresztą też (śmiech).
Czy spotkały Panią momenty słabości, zwątpienia, że coś się nie uda?
Na samym początku były momenty załamania. Zespół jeszcze wtedy nie miał swojej historii, marki, nie był rozpoznawany. Kiedy pojawiły się pierwsze sukcesy, a zespół z roku na rok zyskiwał na popularności, zaczęło być łatwiej.
Ile osób przewinęło się przez zespół przez te wszystkie lata?
Nawet nie pamiętam, ale teraz mam 80 niesfornych robaczków (śmiech).
Co według pani jest największym sukcesem zespołu?
Każdy sukces jest tak samo ważny, ale najważniejszym jest to, że to właśnie dzieci tańczą w zespole Kontra-Mini.
(rozmawiał: Karol Ziółkowski)