Kwartet Coltrane'a wystąpił w Gorzowie Pierwszego dnia wiosny, 21 marca w Teatrze im. Juliusza Osterwy zgromadzili się licznie wielbiciele muzyki jazzowej. Okazja nie byle jaka, bowiem na Gorzów Jazz Celebrations mogli usłyszeć usłyszeć kwartet Ravi’ego Coltrane’a, światowej sławy muzyka. Wybitnemu wirtuozowi saksofonu towarzyszyli: Luis Predomo (fortepian), E. J. Strickland (perkusja) oraz Drew Gress (kontrabas).
Zamiłowanie do muzyki towarzyszyło Ravi'emu od dzieciństwa – jego rodzice to znana pianistka Alice Coltrane oraz legendarny innowator jazzu John Coltrane. Ravi współpracował z Elvinem Jonesem, Carlosem Santaną, założył zespół Grand Central. Ostatecznie utworzył swój kwartet, z którym występuje na całym świecie.
Zespół gra jazz na swój własny, unikatowy sposób. Spokojnie, wytrwale dąży do kulminacji i improwizuje tak, że żaden dźwięk nie jest zbędny, wręcz przeciwnie - każdy wydaje się właściwy, przemyślany i starannie dobrany. Strickland ma niezwykłe wyczucie rytmu, Gress precyzyjnie buduje nastrój, a Predomo potrafi ukazać piękno w prostocie. Ravi'emu towarzyszy więc mistrzowski skład, ale to on sam budzi największe emocje, gdy wychodzi na scenę i zaczyna grać dźwięczną, czasami przytłumioną, ale niezwykle ciepłą barwą.
Zaskakujący jest fakt, jak każdy z muzyków różni się od siebie, ale wpadając w muzyczny trans dopełniają się, tworząc idealną całość. Jednocześnie Coltrane chce zwrócić uwagę publiczności na współtowarzyszy, pozwalając im na swobodne pokazywanie swoich artystycznych umiejętności. Oni wiedzą, jak grać, żeby oczarować słuchaczy.
Koncert w gorzowskim Teatrze był niezwykłym wydarzeniem dla miasta. Bogusław Dziekański powiedział, że ma zupełną pustkę w głowie, kto mógłby wystąpić po Ravim Coltranie i Johnie Scofieldzie (występ gitarzysty już w kwietniu), bo to najwyższa światowa półka. Coltrane zapytany przez nas, w jaki sposób potrafi tak oczarować, ująć swoją grą publiczność, odpowiedział najzwyczajniej: "nie wiem". Chyba w tym tkwi sedno jego muzyki – płynie ona z głębi serca, jest całym jego życiem, niczym jedzenie, czy oddychanie.
Tekst: Katarzyna Spychaj FOTORELACJA: Piotr Merda
26-03-2010
/ sprawozdania z tego miesiąca
|