Koncert w ramach Punky Reggae Live odbył się w sobotę, 6 marca 
w MCK. Jest to trasa, podczas której rokrocznie miłośnicy tego gatunku w większości dużych miast w Polsce mogą posłuchać dobrych zespołów. W tym roku do Gorzowa zawitał Hurt, Farben Lehre oraz Tabu.

Jak wiadomo, na punk rocka mają wpływ takie gatunki jak reggae, ska czy dub, i to z dużą wzajemnością. Tak narodził się też styl punky reggae – inspiracją była głównie muzyka brytyjskiego zespołu The Clash, który płynnie łączył te dwa gatunki, oraz piosenka Boba Marleya "Punky reggae party". Kiedyś mówiąc 
o punku podkreślano przede wszystkim jego prostotę. Słuchając zespołów Hurt czy Farben Lehre stwierdzić można, jak daleko nieprawdziwa jest teoria, że trzy akordy i trochę krzyków wystarczą do stworzenia punkowej piosenki. Przy tym punk to także ideologia, bycie sobą, bez udawania kogoś innego, i luźne podejście do życia.

Koncert poprzedził support w postaci grupy Raggafaya, która z dużą spontanicznością zaoferowała sporą dawkę reggae. Pierwszy zaprezentował się wrocławski Hurt, znany przede wszystkim z singla "Załoga G" z płyty "Czat". Co ciekawe, nieodzownym elementem wystroju sceny podczas koncertów tej grupy są duże, świecące misie Haribo. Liderem zespołu jest sympatyczny Maciek Kurowicki, który dostarcza publiczności dużo pozytywnej energii. Oprócz "Załogi G" muzycy zagrali wiele piosenek z najnowszej płyty "Wakacje i prezenty", a także takie rodzynki jak "Nowy początek". Ich muzyka ma w sobie dużo przekazu i jest połączeniem różnych stylów. W zasadzie ciężko ich "zaszufladkować" do jakiejś kategorii, bo czy ciepłe w nastroju "Między pomiędzy gdzieś" można zaliczyć do punku? Ale i na pewno nie do popu, bo muzyce Hurtu do komercji daleko.

Śląskie Tabu to twórcy słonecznej muzyki. Ze wszystkich trzech zespołów, które odwiedziły Gorzów, najbardziej odwołuje się do jamajskich brzmień reggae, ragga i ska. Bijąca od nich pozytywna siła odpowiadać może każdemu, bez względu na wiek. Licząca dziewięć osób grupa powraca do tradycyjnego reggae, pełnego charakterystycznych rytmów, rozwiniętej sekcji dętej. To tylko pozorna prostota stale powtarzających się fraz, śpiewanych z dużym wyczuciem przez Rafała Karwota, który nadaje im właściwy sens. Ta muzyka kipi wewnętrzną radością i energią, wprowadza w trans, jak zresztą wszystkie utwory z płyty "Salut". Ich głównym przesłaniem jest umiejętność cieszenia się życiem 
i każdym dniem z osobna, co słychać od pierwszych taktów "Tyle mam", piosenki nagranej razem z Grizzlee’m, członkiem zespołu East West Rockers.

Na koniec – Farben Lehre, główny pomysłodawca i jeden z wykonawców wiosennej trasy. Wystarczy posłuchać "Nowych helikopterów", by wysłyszeć energiczne i mocne, wręcz rockowe brzmienie, a przy tym radość z grania muzyki odważnej, eksperymentalnej, 
a jednocześnie tak przystępnej. Liderem zespołu jest Wojciech Wojda, który śpiewa 
i tworzy ciekawe, oryginalne teksty. Jedni porównują Farben Lehre do Strachów na Lachy, inni określają muzyków mianem polskiego Green Day’a – choć wersji jest tysiące, prawda zapewne tylko jedna - są po prostu sobą. Mało kto umie tak przedstawić miłość, jak oni w kawałku "Erato".  

Punk i reggae to niezwykłe połączenie, wybuchowa mieszanka muzyki pełnej zaskakujących brzmień i kawałków, przy których ciężko usiedzieć w miejscu. Podczas sobotniego Punky Reggae Live każdy z zespołów wniósł coś innego, sprawiając, że koncert od początku do końca pełen był pozytywnych emocji i wywarł z pewnością silne wrażenie na publiczności.


Tekst: Katarzyna Spychaj
FOTORELACJA: Kryspin Bober