Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

"Moim zdaniem", cz. LVIII

"Grafika od początku ze względu na charakter pisma japońskiego była jakby drugim językiem narodowym, choć od kaligrafii do prawdziwej sztuki drzeworytniczej epoki Ukiyo-E minęły wieki". To jedno ze zdań prof. Witolda Skulicza w anonsie o otwarciu wystawy "Magia grafiki japońskiej" w gorzowskiej Galerii BWA Miejskiego Ośrodka Sztuki. 

Dobrze, że kilka akapitów niżej znajduję takie zdanie: "…Wystawa "Magia grafiki japońskiej" prezentuje grafikę z wielu lat, nie pokazuje jednak – bo nie było to możliwe – całego obrazu i ewolucji grafiki japońskiej..." A ja sądzę, że w ogóle nie pokazuje ewolucji, jej rozwoju na przestrzeni wieków. Słusznie zauważył jeden z oglądających – "to jest grafika w większości globalizacyjna, wszechstronna, współczesna. Taka, jaką może wykonać zarówno Europejczyk, jak i artysta z Kraju Kwitnącej Wiśni". Ale znakomita - 
- w pomysłach, wykonaniu. Szkoda tylko, że przy napisach informujących o autorstwie 
i tytułach, nie było roku powstania pracy, lat życia czy roku urodzenia twórców. 
    
Mnie osobiście zachwyciły prace Inouo Kazuo. Te w holu BWA, ale przede wszystkim grafika pt. "Epizod z wachlarzem", umieszczona w sali głównej, wykonana techniką suchej igły. Warto było przyjść, by zobaczyć tę historię:



Oto rzeka Kitakami - Gawa. Płynie krainą Tohoku z północy na południe dolinami gór O’n. Połyskują srebrne łuski drobnych fal, odbijają się od burt zakotwiczonych na rzece wielkich łodzi, w nich dwór Tori Yamamoto, władcy Ajnowów. Wszyscy mają zobaczyć, czy Miko Hatori – książę, syn szogunowego wasala, trafi strzelając z łuku w wachlarz ukochanej – córki Szoguna, księżniczki Yaegati – czym ostatecznie, jeśli trafi, przekona jej ojca do podjęcia pozytywnej decyzji o wydaniu za mąż zakochanemu Miko.

Los młodych w umiejętnościach i… szczęściu łucznika. Nie jest bowiem łatwo trafić – nie lada strzelcem trzeba być, biegłym w sztuce shageti! Cóż bowiem widzimy: książę stoi 
w wodzie rzeki.



Naprzeciwko niego, wzdłuż nurtu zacumowana łódź, na dziobie której wyniesiony na drzewcu wachlarz.



Za nim z uniesioną ręką – może podającą  hasło – "napinaj łuk, strzelaj Miły" – księżniczka. Tuż za nią nachmurzony (być może niechętny zalotom Księcia) Tori Yamamoto. Jak trafić?
Łódka chyboce się na falach rzeki,
spod stóp łucznika rzeka wymywa piasek,
ciąży odpowiedzialność…
a tłum zamarłych dworzan czeka na wynik. Na brzegu kohorta książęcych żołnierzy wierzących w sukces swojego pana…
Starannie  wybrana strzała z yebira już na cięciwie shige – to yumi.  Miko Hatori w jednej sekundzie przypomina sobie zasady mistrza shagei… wszystkie swoje trafienia do ruchomych celów…
    
Ucichły szmery rozmów, wstrzymują oddech, i widzowie, i książę. Mierzy do celu…
Słychać tylko delikatny plusk Kitakami - Gawa. Budzi mnie z zamyśleń…


01.09.2009
Z. Marek Piechocki


 



3-09-2009
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl