Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Z cyklu "Moim zdaniem", cz. XXXV (nigdy nie będę bohemą)

Tak naprawdę to tytuł przedstawienia, na które zapraszał mnie Zbyszek Sejwa - "Nasza klasa" - niezbyt mnie zachęcał, by się do "LAMUSA" fatygować w tamten niedzielny wieczór...

Zaraz sobie przypomniałem te wszystkie ochy i achy, okrzyki, ściskania, te -
- "a, pamiętasz?", wspominkowe wybielanie nawet najgorszych nauczycieli (także wychowanków)… bo w mojej świadomości "nasza klasa" - to i portal internetowy, i te wszystkie spotkania, zjazdy… Takiego też spektaklu się spodziewałem z tymi wszystkimi atrybutami zobaczeń się po latach… ale, że wieczór i tak miałem wolny…

Kilkanaście minut przed dwudziestą lamusowa salka prawie zapełniona widzami. Siadam na taboreciku za pianinem, na kolanach aparat fotograficzny. No i cóż ? Gasną światła. Pomiędzy krzesełkami widowni przedziera się czworo kolorowo ubranych "uczniaków".
Trzy dziewczyny i chłopak. Docierają do zainscenizowanej stolikami i krzesłami klasy. I już nie pamiętam jakim wierszem (zresztą, czy to ważne?) zaczynają ten niezwykły spektakl składający się ze znanych nam wszystkim tekstów, których uczyliśmy się na pamięć 
w przedszkolnych i szkolnych latach. Przyznam - uśmiałem się w duchu z siebie, bo przecież przeczuwałem, spodziewałem się czegoś zupełnie odmiennego. A tu "Dwie gaduły", "Hipopotam", "Katar", "Samochwała", "Zosia Samosia", kultowy "Paweł i Gaweł".  Można było sobie w pamięci odtwarzać poszeptując za aktorami - co wielu czyniło!

Jakoś nie dowiedziałem się, kto był pomysłodawcą, więc nie wiem gdzie i komu moje ukłony. Wyboru tekstów dokonała i autorką scenariusza jest Monika Kowalska. Sądzę, że trudno dokonać selekcji i z dziesiątek wierszy wyłuskać  te "najbardziejsze". Ułożyć je 
w sensowny zestaw tak, by słuchacz odczuwał płynność przekazu - w muzyce jest to harmonia - tutaj - umiejętnie dozowany humor, radość, łzy, nieoczekiwane zdarzenia… 

Pod odpowiedzialnym słowem "reżyser" podpisali się Zbyszek Sejwa, Ania Łaniewska 
i… cały zespół aktorów biorących udział w przedstawieniu. Więc Karolina Miłkowska, Aleksandra Górecka i Benedykt Więcek. A cóż o aktorach? Znakomite wyczucie słów, wersów tekstów wierszy, umiejętne frazowanie, modulacja głosu, wykorzystane wszystkie atrybuty gry aktorskiej - mimika, ruch, krzyk, szept, sex appeal (tu: np. Ala Górecka  uwodząca publiczność "trzepotaniem rzęs"), rekwizyty.

Tak więc wieczór beznudny, niestracony, antystresowy… i oby więcej takich!  
Ktoś miał powiedzieć: eee tam w "LAMUSIE" tylko fotografia będzie, bo Sejwa jest fotografikiem - a tu - proszę: poezja… i to jaka! Dla dzieci - więc ta najtrudniejsza!
Acha, skrupulantom donoszę - "Lokomotywy" Juliana Tuwima nie było! 

A "bohemą" nie będę - bo kiedy po spektaklu postawiono stoliki i Adam zaczął serwować piwo oraz inne trunki, zaczęły się dyskusje i pleplanki… ja musiałem do domu!


Z. Marek Piechocki



26-06-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl