"Vespa" w Magnacie "Prawdopodobnie najgorszy zespół w Polsce od 1995" - to hasło, którym reklamuje się grupa o nazwie "Vespa". Czy naprawdę jest z nimi tak źle? Mogli to sprawdzić ci, którzy byli na ich koncercie w gorzowskim "Magnacie", w piątek, 15 lutego 2008 r.
Około 20.30, po kilku próbach i dostrajaniu instrumentów, członkowie zespołu zaczęli swoje show. W popisowy sposób przywitali się, oznajmili, że na scenie istnieją już 30 lat i mają za sobą pięć tysięcy koncertów na całym świecie, bawiąc przy tym licznie zgromadzoną publiczność żartami i rozgrzewając ją m.in. stwierdzeniami, że będzie to "noc wielkich emocji". W rzeczywistości każde ich słowo należało przyjmować z przymrużeniem oka, gdyż ich występ ociekał ironią i fantazją (wokalistka raz była Kasią Cerekwicką, raz Gosią Andrzejewicz, a za plecami muzyków grał Tomasz Stańko i Indios Bravos).
Tak naprawdę zespół Vespa został założony w Szczecinie w 1995 roku, a nazwę przyjął na cześć kultowego już włoskiego skutera. Ponadto "vespa" oznacza w języku włoskim "osa", co tłumaczy charakterystyczny emblemat zespołu - dziką osę. W 1997 na rynku pojawił się ich pierwszy debiutancki materiał pt. "Vespa", w 2003 ukazała się płyta "Bujaj się", a w 2007 - "Potwór", wydany z resztą przez Showbiz Monstaz Records, zainicjowany przez muzyków z "Osy". Skład grupy ulegał zmianom przez lata, aby w końcu przybrać zgraną formę, zawierającą dziś 6 elementów ubranych w eleganckie garniturki i wąskie krawaty: wokalistkę i saksofonistkę Alicję, trębacza Szymona a.k.a "Porka", gitarzystę i wokalistę Maćka, drugiego wokalistę i basistę zarazem Krzaqa, Artura grającego na bębnach, i Przemka - klawiszowca. Jako zespół wykorzystujący klasyczne instrumenty i niegasnący wewnętrzny dynamizm, nie ograniczają się do jednego gatunku muzyki, łączą swoje główne style - ska i rocksteady - z m.in. punk rockiem i swingiem, dodając do tego gamę tekstów, opowiadających w zabawny sposób o relacjach męsko-damskich czy wyimaginowanych wilkołakach.
"Vespa" grała w piątek ponad półtorej godziny. Zaprezentowała swoje żelazne hity (np. "Fantomas" czy "To miasto") i całkiem nowe utwory z "Potwora", które nie tylko zachowały charakterystycznego ducha ska, ale udowodniły, że zespół posiada własny, oryginalny styl. Ponadto ich wielka charyzma i świetna umiejętność prowadzenia publiczności spowodowała, że parkiet Klubu przepełniony był szalejącymi miłośnikami tych rytmów, raz po raz zachęcanymi przez muzyków do interakcji poprzez wspólny śpiew.
Wielkie show "Vespy" z pewnością można zaliczyć do udanych. Członkowie zespołu udowodnili w nim, że są dobrymi muzykami, że świetnie podporządkowują sobie estradę i słuchaczy, a ponadto, że antyreklama i jazda pod prąd się opłaca.
(tekst: Karolina Oleksa)
18-02-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
|