Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

2 w 1, 3 w 1...

31 stycznia 2008 r. w gorzowskim MCK miał miejsce "noworoczno-
-karnawałowy" koncert Gorzowskiej Orkiestry Dętej. Coroczna impreza ściągnęła liczne grono słuchaczy.

Koncert rozpoczął fragment "Upiora w Operze". Pierwsze wrażenie - mieszane uczucia. Brzmienie Orkiestry jest całkiem przyjemne, ale jednocześnie słychać mnóstwo niedoróbek w grze poszczególnych muzyków. Później, w miarę "rozgrywania się", błędów było coraz mniej i można było cieszyć się miłą barwą dźwięku. Orkiestrą dyrygował wieloletni jej szef, Bolesław Malicki.

W programie koncertu znalazły się kawałki z różnych momentów historii muzyki, niezbyt ze sobą powiązane - były na przykład utwory Duke Elingtona, Jakuba Offenbacha, Jahanna Strausa... Orkiestra grała przy współudziale solistów: akompaniowała Kacprowi Zawółowi, śpiewajacemu piosenkę "jesienny rock & roll", oraz Armandowi Perypietko, wykonującemu włoską pieśń "Un amore cosi grande". "Taniec z szablami" Arana Chaczaturiana został przedstawiony przez Andrzeja Paute grającego na ksylofonie, oczywiście 
z towarzyszeniem Orkiestry.

Koncert przeplatany był dodatkowymi atrakcjami. Miały miejsce występy młodych tancerzy z gorzowskich grup "Ready to Freak" (hip hop) i "Haba Crew" (break dance) oraz recytacja autorskich wierszy Ferdynanda Głodzika. Trudno powiedzieć, czy wiersze i tańce miały jakiś związek z Orkiestrą. Cóż, przynajmniej uniknięto monotonii.

Koncert poprowadził Czesław Ganda. Oprócz zapowiadania kolejnych utworów usiłował rozbawić publiczność różnymi opowieściami i żartami. Zauważało się jego doświadczenie 
w prowadzeniu tego rodzaju imprez. Jedynym zgrzytem było konsekwentne przekręcanie nazwy jednego z zespołów tanecznych. Nikt nie jest doskonały.

Wieczór w towarzystwie Orkiestry Dętej był całkiem miły. Publiczności podobały się chyba wszystkie elementy zawarte w widowisku, a widownia była tak liczna, że na sali wręcz brakowało powietrza. Można chyba powiedzieć, że impreza się udała.


                                                                             (tekst: Paweł Winiecki)



4-02-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl