Chińska Armia terakotowa cesarza Qin zagościła w Gorzowie. Jeden 
z ósmych cudów świata można zobaczyć w Muzeum Lubuskim "Spichlerz", przy ul. Fabrycznej. Wystawa jest efektem współpracy Gorzowa z chińskim miastem Sozhou. Wernisaż odbył się 16 listopada 2007 r.

Grobowiec Cesarza Dynastii Qin miał 10 km obwodu. Trumnę zamknięto w wielu sarkofagach, a dojścia do niej strzegło 8 tysięcy dwustu kilogramowych rzeźb, przedstawiających chińskich wojowników i generałów. Cesarz Dynastii Qin pragnął być nieśmiertelny, by rządzić przyszłymi pokoleniami. Wierzono, że gdy przyszły chiński cesarz będzie potrzebował pomocy, terakotowa armia Cesarza Dynastii Qin wyłoni się z podziemi 
i będzie walczyć. Rzeźby zrobione były z terakoty, miały po trzy metry długości. Do zrobienia jednej rzeźby trzech ludzi potrzebowało 15 dni.

W Gorzowie możemy zobaczyć jeden z ósmych cudów świata. Jest to tym szczególne wydarzenie kulturalne, ponieważ jest to jedyna tego typu wystawa w Polsce. Gdy Armia opuści gród nad Wartą, pokieruje się na Ukrainę. Mimo tego, iż w "Spichlerzu" możemy zobaczyć repliki 50 wojowników, ekspozycja rozbudza wyobraźnię.

Wystawa stanowi wyzwanie dla wyobraźni. Oglądając ją, możemy wyobrazić sobie 
w miniaturze jak wyglądało cesarstwo za czasów dynastii Qin. 50 wojowników to jedynie wycinek tego cudu, ale jednak uruchamiając swoją wyobraźnię mamy szansę ujrzeć to zjawisko, które zepchnęło w cień takie odkrycia jak grobowiec Tutenhamona - powiedział Marian Frątczak - kurator wystawy. 

Każda figura posiada cechy indywidualne, każda twarz jest inna i przedstawia inne emocje, żołnierze posiadają różne uzbrojenie, pozycję, a także fryzury. Wśród figur żołnierzy znajdują się także postacie medyków i zwykłych cywili.

Takie wielkie przedsięwzięcie kulturalne zostało zorganizowane dzięki wsparciu władz miasta oraz prywatnym inwestorom. Jest to także wynik współpracy Gorzowa Wielkopolskiego z chińskim miastem Sozhou.

Terakotową Armię cesarza Qin możemy oglądać do 16 stycznia 2008 r.

                                                                              (tekst: Robert S. Sławiński)