Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Z cyklu "Moim zdaniem", cz. XXV /jubileuszowe - zatem?/

Z. Marek Piechocki o otwarciu wystawy Anety Grzeszykowskiej, koncercie Richarda Bony, a także Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia pod batutą Agnieszki Duczmal...

"Piątek /19 X 2007/
18.00 - punktualnie!- w "Galerii Nowych Mediów" Miejskiego Ośrodka Sztuki otworzono kolejną wystawę - pokazano prace Anety Grzeszkowskiej z Warszawy. Artystki nie było. Dopisała za to publiczność. Zwłaszcza licznie zgromadzona młodzież - "co cieszy" - jak powiedział otwierający  bardzo dobrą, wymowną, przemyślaną, a także znakomicie przygotowaną prezentację kurator Zbyszek Sejwa. Na mnie dzieła artystki wywarły duże 
i pozytywne wrażenie. To już kolejna z wystaw, które nie tyle zdumiewają, nieco bulwersują swoim nowatorstwem, nowoczesnością przekazu, ale - co ważne - zatrzymują - i żeby użyć języka większości obecnych na piątkowym wernisażu - "dają popalić"!
Warto wybrać się na Pomorską! I zobaczyć. Samemu!
20.00 - punktualnie - Bogdan "Dziekan" Dziekański po raz któryś obwieszcza kolejne kwadranse opóźnienia rozpoczęcia koncertu… Okupujemy szatnię, kawiarnię i korytarze przybytku Melpomeny. Później, kiedy już możemy wejść na salę Teatru im. Juliusza Osterwy - ze szczęścia - nie patrzę na zegarek, a mój późny powrót skwitowany jednym słowem - "łajza" - został wcześniej opłacony radością słuchania, zobaczenia, dotknięcia misterium pt. Richard Bona! Z trzeciego rzędu - miejsca jedenastego - chłonąłem to, co podarowywał mi, nam w kolejnych odsłonach artysta z Kamerunu. Obok niego trębacz 
i gitarzysta - odbydwaj z USA, pianista z Holandii, perkusista z Kuby oraz grający na kongach Kolumbijczyk. Sam Richard Bona - śpiewał i grał na gitarze basowej - i to "śpiewał" - odnosi się zarówno do jego głosu, jak i instrumentu…
Już kiedyś pisałem, w sztuce najważniejszą jest prostota, zarówno w treści, jak 
i przekazie. Prostota zawsze "zwycięża" - tak też było piątkowego wieczora - uniesienie widowni, jej owacje, wibracje, których doznaliśmy, poświadczają to moje stwierdzenie. Bo przecież uwiódł nas swoim śpiewem, opanowaniem instrumentu, grą, zachowaniem, dialogiem z publicznością, umiejętnością dostosowania się do sytuacji - "nie-
-gwiazdorstwem", szpanerstwem!… Prostotą! We wszystkim. 
I można to wszystko razem skomplementować jednym - rewelacja! I takie też słowo padało najczęściej po pytaniu: "No i jak?".
Od siebie, bo to przecież "Moim zdaniem" - taka wyliczanka - utwór pierwszy, trzeci 
i ostatni - "najbardziejsze" - przeniosły mnie gdzieś do ojczystego kraju Richarda. Nawet wydawało mi się, że rozumiem ten język ze środka Afryki - rozumiem śpiewane pięknym, modulowanym głosem słowa. Przypominały mi się wiersze poetów afrykańskich, które 
w antologii tychże  czytałem. I nie tylko te o codzienności w ich ojczyznach, ale także te - 
- najsmutniejsze - z emigracji. Taki cytat, może nie najdokładniejszy, który pamiętam: "Idę ulicami tego obcego miasta/ nie ma tu mojego szamana, mojego totemu/ wciskają mi obcego boga/ a ja  nie wiem czy on mnie rozpozna … /jestem czarny jak asfalt ulic…
Może Richard Bona podobne słowa śpiewał? Wszak też jest emigrantem!

Sobota, 18.00 - Miejskie Centrum Kultury
Także uczta - inne smakołyki wprawdzie - ale za to jakie!
Muzyka tzw. poważna - więc Mozarta, Bacha, Griega…  a wszystko to pod smyczkami Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia "Amadeus" pod dyrekcja Agnieszki Duczmal.
W Koncercie skrzypcowym J.S. Bacha - solista - Jarosław Nadrzycki - jak się zapowiada, wg recenzentów - przyszła gwiazda estrad koncertowych! Owszem!
Nooo, więc uczta - i tu też - skromność, prostota w obejściu, niewymuszona elegancja Pani Dyrygentki, perfekcyjne prowadzenie orkiestry - takież wykonawstwo, zaskakująco dobra akustyka sali MCK… i bisy, bisy, bisy…"

                                                                                 (tekst: Z. Marek Piechocki)





22-10-2007
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl