„Czeczenki” i Jacek Kaczmarski Ciemne pomieszczenie, jedna kobieta ubiera drugą w strój typowy dla krajów muzułmańskich. Po chwili zapala się delikatne światło, a kobieta wygłasza przerażające oświadczenie… Tak rozpoczął się spektakl „Czeczenki”, który można było obejrzeć 20 października 2006r. w Grodzkim Domu Kultury w Gorzowie.
Kobieta ma torbę pełną materiałów wybuchowych. Chce ich użyć na zatłoczonej ulicy. W imię wolności pragnie pozbawić życia siebie i innych ludzi. Chce stać się męczennicą w imię idei, chce w ten sposób pokazać swoje pragnienie wolności. Kobieta straciła całą rodzinę w wyniku działań wojennych. Przemawia głosem spokojnym i zdecydowanym. Nie pokazuje żadnych emocji, działające siły wojny zniszczyły w niej wszystko to, co ludzkie. W momencie, gdy chce odpalić ładunki, rozlega się ogromny huk, a do pomieszczenia wbiega… młoda dziewczyna, wesoła, modnie ubrana, tryskająca energią. Okazuje się, że poprzednie przemówienie było tylko próbą przed wieczornym, premierowym wystąpieniem początkującej aktorki. Następuje diametralny i zaskakujący zwrot akcji, z kraju pogrążonego w okrucieństwach wojny, widz przenosi się do mieszkania dwóch kobiet. Historia opowiada teraz o ich wspólnym życiu, o niepokojach, konfliktach, troskach i szczęściu. W spokojną opowieść wplatają się jednak wątki niepokojące, które wywołują u widza przerażenie. Oto bowiem w jasnym i zacisznym pokoju słyszymy okrutne historie o morderstwach, katowaniu więźniów, wojnie i konfliktach. Śledzimy więc spektakl rozgrywający się na dwóch płaszczyznach – - dosłownej, opowiadającej o przygotowaniach do wizyty dyrektora teatru i trudach związanych ze wspólnym życiem dwóch kobiet, oraz metaforycznej, gdzie wnikamy w okrucieństwa wojny. Sztuka bardzo ciekawa, a zakończenie zaskakujące.
Scenariusz do spektaklu napisał Jarosław Filipski, dyrektor Teatru From Poland z Częstochowy. Reżyserem jest Przemysław Wiśniewski, a scenografię wymyślił Zbigniew Siwek. Muzykę skomponowali Błażej Król i Wojciech Potocki, a wystąpiły Matra Pohrebny- -Karcz i Ewa Pawlak.
W kolejnej części wieczoru wystąpiła Elżbieta Kuczyńska. Nastrojowa sala Grodzkiego Domu Kultury, niezwykłe teksty Jacka Kaczmarskiego i ich wyjątkowa interpretacja, wprowadziły niepowtarzalną atmosferę. Utwory Kaczmarskiego, będące środkiem artystycznego wyrazu, a jednocześnie manifestem wolności, oczarowały publiczność. Postać ta jest kojarzona jednoznacznie z antykomunistyczną opozycją, został uznany za barda Solidarności. Jego piosenki dla wielu ludzi są wspomnieniem walki z reżimem, prowadzonej w latach osiemdziesiątych, a „Mury” stały się tego symbolem. Dlatego też przy wykonaniu tego utworu, Elżbietę Kuczyńską wspomogło wiele wzruszonych osób.
Ten wyjątkowy wieczór w Grodzkim Domu Kultury odbył się w ramach obchodów 15-lecia Teatru Kreatury. W sezonie artystycznym 2006\07 każdego miesiąca prezentowane będzie jedno przedstawienie.
(tekst: Monika Kazura)
23-10-2006
/ sprawozdania z tego miesiąca
|