Logowanie
|
|
Relacje |
|
Koncert Ani Dąbrowskiej Budującym jest fakt, iż coraz więcej artystów uwzględnia nasze miasto w ustalaniu swoich tras koncertowych zaraz po wydaniu płyty. Dzięki temu gorzowska publiczność ma sposobność, by z danym materiałem w wersji koncertowej zapoznawać się stosunkowo szybko. Do tych artystek należy Ania Dąbrowska, która wystąpiła w Gorzowie kilka dni po premierze albumu "Dla naiwnych marzycieli".
Koncert, zorganizowany przez Miejskie Centrum Kultury, odbył się w środę, 16 marca w Teatrze im. Juliusza Osterwy, co okazało się dobrym pomysłem, gdyż to miejsce odpowiadało klimatowi przedsięwzięcia. Do tego należy dodać doskonałe oświetlenie, co stworzyło bardzo dobry odbiór koncertu.
Rozpoczął się od krótkiego Intro, które płynnie przeszło w jeden z największych przebojów "Trudno mi się przyznać", co od razu pozwoliło na rozruszanie publiczności. Później Ania przeszła do zestawu piosenek najnowszych: singlowe "Nieprawda", przebojowe "W głowie", czy też przepełnione melancholią "Staraj się nie czuć" zabrzmiały znakomicie. W którymś momencie wokalistka zapowiedziała niespodziankę i zniknęła ze sceny, zostawiając publiczność ze swoimi chórzystkami, które dostały możliwość zaprezentowania utworu z własnej, przygotowywanej płyty. Utwór "Znam na pamięć dalszy ciąg" znajduje się na rozszerzonej wersji ostatniej płyty Ani… Na pewno jest to niespotykana sytuacja, ale jak wyjaśniły dziewczyny, to efekt wieloletniej już współpracy między nimi, a Ania wyprodukowała wspomniany utwór.
Po powrocie wokalistki na scenę, wybrzmiały kompozycje ze starszych płyt: pochodzące z repertuaru Cher, a znajdujące się na "Ania Movie" - "Bang, Bang"; "Charlie, Charlie", "Znowu przyszło lato", czy też "W spodniach, czy w sukience" ponownie rozruszało publiczność. Podstawową część koncertu kończy "Bawię się świetnie". Na bis zagrane zostały jedynie dwa utwory, w tym cover z repertuaru Abby "Mamma Mia", bo jak powiedziała wokalistka, "jest to taka kompozycja, którą się albo kocha, albo nienawidzi, ale na pewno łączy pokolenia".
Koncert na pewno udany, lecz zdecydowanie za krótki i nie jest to jedynie odosobnione zdanie autora. Publiczność pozostała z dużym poczuciem niedosytu, zwłaszcza że zabrakło miejsca dla kilku ewidentnych hitów. Miejmy nadzieję, że przy najbliższej okazji zostanie to wynagrodzone z nawiązką.
Maciej Kuczyński Fot. Dariusz Jaroniewski
16-03-2016
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|