Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Wycieczka do "Korsakówki"
Wycieczka do "Korsakówki"
Gorzów / Kłodawa, 25 maja 2015 r.


Kłodawa, to miejscowość niedaleko Gorzowa. I jest tam "Korsakówka". Izba Pamięci poświęcona wielkiemu łowczemu, przyrodnikowi i pisarzowi Włodzimierzowi Korsakowi. To piękne i zadbane miejsce znajduje się na terenie Lasów Państwowych, Nadleśnictwa Kłodawa. Na wycieczkę zaprosiła mnie p. Krystyna Kamińska, która tam właśnie przeprowadziła kolejną lekcję ze studentami Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Powitali nas dwaj panowie w mundurach leśników: p. Tomasz Kalembkiewicz i p. Paweł Dziadosz.
Zaraz po wejściu do Izby Pamięci tego leśnika, przyrodnika i pisarza widoczny jest napis "Życie... pasja... twórczość". Stoją tu gabloty, a wokół, na ścianach znajduje się bardzo dużo różnych informacji, mówiących o jego pracowitym życiu. Gospodarz spotkania, pan Tomasz Kalembkiewicz przybliżył trochę historię budynku. Opowiedział o wspólnym remoncie z rodziną p. Korsaka, przy dużej pomocy gorzowskiego Muzeum. O pozyskiwaniu eksponatów. Wszystkie są oryginalne i w większości zostały przekazane przez Muzeum im. J. Dekerta w Gorzowie. Obiekt to sala edukacyjna i tzw. kącik pamięci.

O Włodzimierzu Korsaku, o jego życiu i pracy opowiedziała p. Krystyna Kamińska.
Urodził się w 1886 roku w Anińsku w rodzinie ziemiańskiej (ówczesna gubernia witebska, Białoruś), zmarł w roku 1973. Przez 20 lat mieszkał w Gorzowie, przy ul. Słowackiego (jest tam tablica upamiętniająca) i przy ul. Matejki. Był pasjonatem lasu, autorem książek przyrodniczych i podróżnikiem. Swoje zainteresowania wyniósł z domu rodzinnego, w którym kultywowano polskie tradycje. Nauki pobierał najpierw od guwernerów, następnie w Gimnazjum w Rydze. Potem studiował na Akademii Rolniczej w Taborze (Czechy). W tym okresie dużo podróżował. W latach 1916/17 odkrył Bliski Wschód. Prowadził tam badania i polował na dzikie zwierzęta. Napisał wtedy książkę pt. "Z indyjskiej rubieży". Po I wojnie światowej, po konfiskacie majątku rodzinnego przez władze radzieckie przeniósł się do Warszawy. Tu podejmował się różnych prac. W latach 1923-25 był głównym łowczym Rzeczypospolitej, pracując w Ministerstwie Rolnictwa. Stanowisko to stracił w wyniku pewnego konfliktu. Wyjechał wtedy na Wileńszczyznę.

Mając 59 lat, w roku 1945 przyjechał do Gorzowa. Tworzono tu wtedy Gorzowską Dyrekcję Lasów Polskich. Pracował do roku 1947. Jego pochodzenie w nowym ustroju politycznym "nie przystawało" do rzeczywistości. W tym samym czasie ciągle pisał. W roku 1929 został członkiem ZLP. Jeszcze w okresie międzywojennym wyszły jego kolejne książki (napisał ich 13), m. in.: "Rok myśliwego" (z własnymi ilustracjami i zdjęciami), "Na tropie przyrody" (książka adresowana do młodzieży, była ona lekturą szkolną). Po wojnie, jakby od nowa napisał "Na tropie przyrody" i w Lubniewicach (w roku 1969) książkę pt. "Las mi powiedział". Już nie zabijał zwierząt, robił bardzo dużo fotografii i rysunków (ptaków, zwierząt i lasu). We wszystkich książkach operuje formą gawędy szlacheckiej. Miał też kilka wystaw swoich rysunków i akwareli. W Gorzowie był założycielem Oddziału Ligi Ochrony Przyrody. Za zasługi dla łowiectwa polskiego, na polu nauki, literatury i sztuki odznaczony najwyższym odznaczeniem myśliwskim "Złom" (dyplom znajduje się tutaj). Także Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem "Polonia Restituta". Zmarł w Krakowie, ale zgodnie z jego życzeniem zwłoki zostały przeniesione do Gorzowa.

Izba jest bardzo bogata w eksponaty, znajduje się tu także projekt jego rzeźby, autorstwa Andrzeja Moskaluka. Oryginał stoi na gorzowskim Górczynie. Gabloty są pełne zielników, różnych pism i legitymacji. Jest nawet strzelba i aparaty fotograficzne. Albumy ze zdjęciami - np. "Z polskiej kniei", maszynopisy - np. "Notatki z przeszłości". Są tu jego rysunki, fotografie i obrazy. Ja do tej pory nawet nie wiedziałam o tym miejscu. Trzeba je odwiedzać, aby wiedzieć więcej...

Ewa Rutkowska
Fot. Marta Gonta


25-05-2015



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl