Logowanie
|
|
Relacje |
|
Wystawa Bartka Jarmolińskiego w BWA Otwarcie wystawy Bartka Jarmolińskiego pt. "Panaceum" Malarstwo, video, dokumentacja artystyczna Miejski Ośrodek Sztuki / Galeria BWA Gorzów, 13 lutego 2015
"Panaceum - domniemany środek leczniczy przeciw wszystkim chorobom, poszukiwany przez alchemików, spotykany w legendach i mitach. (Wikipedia) "Uosobienie skutecznego leku. Panacea spotykamy często w mitach i legendach, np. włócznia Achillesa, jabłko księcia Achmeda...". (Kopaliński) "Panaceum" to tytuł wystawy Bartka Jarmolińskiego, którą otworzył w piątek 13 lutego br. p. Gustaw Nawrocki.
Na otwarciu Artysta powiedział m. in., że tematyka wystawy porusza temat współczesnego człowieka. Coś, co jest bardzo istotne, czyli jego wizerunek. Na wystawie są męskie i damskie ciała, na których widzimy bardzo szczegółowy atlas anatomiczny. Artysta zwraca uwagę na te bardzo ważne struktury ludzkiego organizmu, które ulegając zniszczeniu, eliminują człowieka. Bez nich człowiek nie istnieje... Ale chyba nadal nie ma jakiegoś panaceum na skuteczne zapobieganie takiej eliminacji... Jest tu też pewien skrót myślowy dotyczący pojawienia się istoty ludzkiej. Najpierw komórki... potem artysta pokazuje siebie w pozycji embrionalnej... A potem stoi dumny, wyprostowany, nawet w szpilkach... Nie jest to mężczyzna "macho", ale równorzędny z kobietą, delikatny, dbający o swój wizerunek.
Na innych obrazach pokazuje to, co jest właśnie najważniejsze w życiu człowieka. Układ trawienny, mózg, kręgosłup, płuca... Prace o różnych tytułach, np. Lorynx przedstawia nieodzowne do życia płuca. Pancreas - jelita, Ren - nerki, Vetriculus - układ trawienny. Są też obrazy z układem oddechowym albo z widocznym kręgosłupem połączonym z czaszką... Patrząc na człowieka, chyba nigdy nie zastanawiamy się nad tymi "detalami". Ale ta wystawa to także trzy sfilmowane na video performance'y. Na spotkaniu w Lamusie obejrzeliśmy fragmenty. Tutaj można je obejrzeć w całości. Jeden z nich nosi tytuł "Fakt" i dotyczy informacji medialnych, które skondensowane dają swoistą papkę informacyjną. Artysta moczy gazety, albo je żuje i układa z nich napis Fakt z wykrzyknikiem. Patrząc czujemy obrzydzenie...
Drugi film "Carte blanche", gdzie artysta siedzi na krześle z kamienną twarzą, omotany zwojami kaszanki i wyciska ją do stojącego między stopami naczynia. Cytując przy tym homofobiczne wypowiedzi. Czy widz nie czuje się choć trochę zawstydzony albo zniesmaczony, tą obrzydliwą dla oka czynnością, ale dającą do myślenia... Trzeci film nosi tytuł "Wstyd". Tutaj artysta stoi nieruchomo. Obserwujemy tylko jego widoczną, jakby zatrzymaną w kadrze twarz, która pod wpływem "czegoś" systematycznie ulega zmianie. Z rozmarzonej na zmęczoną jakimś wysiłkiem... lub przeżyciem. I od czasu do czasu ta twarz znika z "łomotem" z pola widzenia. My nie widzimy tego, dlaczego tak się dzieje. Czegoś się domyślamy. Ale może to wstyd powoduje ten "unik"... Czy takie "wytykanie" przywar to poszukiwane panaceum?
Wystawie towarzyszy piękny katalog. Czynna będzie do 15 marca br. A na koniec, można było posiedzieć i pogadać ze znajomymi przy lampce wina i zimnych i ciepłych napojach... Ewa Rutkowska Fot. Teresa Erdmann
13-02-2015
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|