Logowanie
|
|
Relacje |
|
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki "Chłopiec z Listy Schindlera" w Dyskusyjnym Klubie Książki Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta Gorzów, 27 stycznia 2015
Spotkanie jak zwykle odbyło się w ciepłej atmosferze i tym razem przy żarliwej dyskusji. Bo 27 stycznia to 70. rocznica wyzwolenia niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz /Oświęcim i Międzynarodowy Dzień Ofiar Holokaustu. A my "przerabialiśmy" książkę pt. "Chłopiec z Listy Schindlera" Leona Leysona. Prawdziwa historia chłopca cudem ocalałego z Holokaustu. Dlatego nasza dyskusja zataczała koła.
Leon Leyson miał tylko 9 lat, gdy Niemcy najechały na Polskę i musiał wraz z rodziną przenieść się do krakowskiego getta. Potem jeszcze ciężka praca i obóz w Płaszowie. Dzięki nieprawdopodobnemu szczęściu, a także hartowi ducha i pewnemu sprytowi, udało mu się przetrwać sadystyczne praktyki nazistów, w tym demonicznego Amona Goetha, komendanta obozu koncentracyjnego w podkrakowskim Płaszowie. Ale ostatecznie to Oskar Schindler uratował życie Leona i jego rodziny. Wpisał ich na listę pracowników swojej fabryki. Lista ta znana jest na całym świecie, jako Lista Schindlera.
Po wojnie w 1949 roku Leon Leyson wraz z rodziną wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Ukończył w Los Angeles City College. I przez 30 lat był nauczycielem. W uznaniu zasług pedagogicznych i jako świadek Holokaustu otrzymał tytuł doktora honoris causa nauk humanistycznych - Chapman University. Zmarł w 2013 roku. Oskar Schindler jako dobroczyńca otrzymał od ocalałych Żydów złoty pierścień z napisem "Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat". Zmarł jako ubogi człowiek w 1974 roku. Pochowany jest w Izraelu. "Pojedynczy człowiek może też przeciwstawić się złu..."
Dyskusja toczyła się wokół tego okrutnego tematu. Ja na początku swojej pracy (w PDK w Myśliborzu) pracowałam z byłym więźniem obozu koncentracyjnego w Auschwitz /Oświęcim. Teraz, przy okazji wspomniałam tego łagodnego człowieka, który miał za sobą takie traumatyczne przeżycie. Przyznaję też, że wiódł bardzo ciężkie i ubogie życie. Chyba niewiele osób o tym wiedziało i nikt "za bardzo się tym nie przejmował". Często o nim myślę...
Ewa Rutkowska Fot. Jadwiga Paradowska, kierownik Wypożyczalni Głównej WiMBP
27-01-2015
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|