Mikołajki na Starym Rynku Bajki - Mikołajki na Starym Rynku, 6 grudnia 2014 w wykonaniu aktorów Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie Organizator: Ośrodek Sportu i Rekreacji
Imprezę prowadzili: p. Paweł Podkański i p. Daniel Zieliński. A na placu przed sceną ze skrzącymi się choinkami, trzy śnieżynki Nikola, Kasia i Klaudia z gorzowskiej "Odzieżówki" częstowały wszystkich kolorowymi cukierkami. Tuż przed 15.00 nie było tłumów... Ale szybko robiło się ciemno i było trochę zimnawo... Na rozkręcenie zabawy dwaj prowadzący panowie ogłaszają quiz z nagrodami. Pytania były "bardzo trudne", np.: Kiedy Mikołaj przynosi prezenty, albo: W co ubieramy choinkę, lub: Którędy Mikołaj wchodzi do domu z prezentami? Dzieci radziły sobie bardzo dobrze. Choć jeden maluszek uparł się, że Mikołaj ma strój... brązowy i już.
Po quizie była mała "oficjałka". Zaprezentowała się nam nowa władza miasta. Był nowy prezydent, p. Jacek Wójcicki, który, jak powiedział, na razie nic od Mikołaja nie dostał, ale ma taką nadzieję... Był też nowy przewodniczący Rady. I dyrektor OSIR-u. A słowo wygłosił proboszcz parafii katedralnej, ks. Zbigniew Kobus, który powiedział dzieciom, kto to był św. Mikołaj... Wszyscy potem zeszli ze sceny do dzieci ze słodyczami i upominkami.
I zaczęło się przedstawienie teatralne. Na scenę wszedł ślimak i polarny miś i wspólnie z dziećmi przywoływali Mikołaja: "Mikołaju zapraszamy, na prezenty dziś czekamy...". Po kilkakrotnym zawołaniu, pojawił się... Dziwaczek, który zaśpiewał piosenkę "Mam mieszkanko z telefonem...". Po nim zjawiła się czarownica z miotłą i piosenką: "Łysa góra, łysa góra, to nasz żywioł i natura, czary mary...". I znów wspólnie przywołują Mikołaja. Ale on nadal nie przychodzi. Za to na scenę wpadają dwie wrony i tańczą jakiś "ptasi" taniec. I opowiadają też bajkę o księżniczce, która chce mieć męża. Ta scena kończy się kolejną piosenką: "Żegnaj, żegnaj moje kochanie, niech nic złego ci się nie stanie...". A lis nieco rapuje i śpiewa: "w porzo... i ful wypas...".
Potem razem z kotem tańczą i śpiewają: "My jesteśmy tanie dranie, bawi nas złodziejski fach...". I namawiają się, jak zrobić napad na Mikołaja i zabrać mu dukaty... Ale Mikołaj nadal nie przychodzi, wchodzi natomiast synek Mikołaja, Mikołajek, który także szuka tatusia. I wspólnie wszyscy znów wołają: "Mikołaju, Mikołaju zapraszamy, na prezenty dziś czekamy...". Do tego wołania włącza się z piosenką Królowa Śniegu. I nareszcie zjawił się św. Mikołaj i opowiedział, że usłyszał wołanie, gdy przejeżdżał nad Gorzowem i że swoje sanie zostawił w Teatrze, bo tam dzisiaj jest premiera... Obiecał też, że odwiedzi dzieci jeszcze raz, w Święta Bożego Narodzenia.
Teraz Mikołaj zaprosił dzieci do udziału w zgaduj-zgaduli. Dzieciaki tłumnie i chętnie uczestniczyły w zabawie. Wszystkie zostały obdarowane zabawkami i słodyczami (zakupionymi przez OSiR).
Św. Mikołaj od IX wieku był czczony w chrześcijaństwie wschodnim i zachodnim jako święty i cudotwórca. Najstarsze przekazy o nim pochodzą z VI wieku. Według przekazów żył na przełomie III/IV wieku. Był biskupem Miry w Licji. Wsławił się cudami oraz pomocą biednym i potrzebującym. Największe jego Sanktuarium znajduje się we włoskim Bari. Mikołajki - tradycyjna polska nazwa święta ku czci św. Mikołaja obchodzonego 6 grudnia w katolicyzmie i prawosławiu. Do XIX wieku był to na ziemiach polskich dzień wolny od pracy. W 1969 roku w kościele katolickim zniesiono święto. Jest to tylko tzw. wspomnienie dowolne. Od średniowiecza osoba przebrana za św. Mikołaja przynosi dzieciom prezenty i słodycze. W XIX i XX wieku obdarzający dzieci podarkami w swoje święto Mikołaj został przekształcony w baśniową postać, rozdającą prezenty w Boże Narodzenie.
Ewa Rutkowska Fot. Aneta Długołęcka
6-12-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
|