Logowanie
|
|
Relacje |
|
Warsztaty artystyczno-cyrkowe Jazda coolturalna 2014 Warsztaty artystyczno-cyrkowe Gorzów, filia SP nr 13, os. Górczyn, 18 sierpnia 2014 Organizator: Miejskie Centrum Kultury
Odwiedziłam te warsztaty o godz. 15.00, właśnie było trochę po deszczu, więc warunki niezbyt sprzyjające i ten wiatr... Rozpoczął się trzeci tydzień Jazdy... Warsztaty trwają już od rana i właśnie do południa było bardzo dużo dzieciaków. Teraz, po obiedzie i po tym odstraszającym deszczyku jest ich mniej, ale z każdą chwilą to się zmienia... Obok filii Szkoły Podstawowej Nr 13 stały jak zwykle białe i czerwone namioty. Więc zapraszały swoim widokiem już z daleka... Kilkanaście dzieciaków w różnym wieku wykonywało jakieś "sztuczki". Np. czterech chłopaków stało w szeregu, a naprzeciw tylko dwóch panów i rzucali kółkami jednocześnie do dwóch osób. Kółka trzeba tak "złapać", aby się "nadziały" na wyciągniętą rękę. Ta sprawność nazywa się ringa.
Albo dwaj panowie stali naprzeciw siebie, między nimi nieduży chłopiec i panowie żonglowali pałkami ponad jego głową... Wydawało się to niebezpieczne, bo dostać taką "maczugą" w głowę... Ale to wszystko działo się z dużą precyzją. Jest tylko śmiech. A p. Kasia zachęca kolejnego malucha do wejścia na trapez. Sama też pokazuje co i jak zrobić. I nie brakuje śmiałków. Jak już się uda stanąć na drążku zawieszonym na linkach, to słychać... "mamo... zobacz". Inna dziewczynka doskonale sobie radzi zwisając na zgiętych nogach. Oczywiście wszystko przy asekuracji p. Kasi. A trapez jest ciągle ruchomy, to przecież liny...
Zajęcia prowadzone są przez pięć osób (czterech panów: Mateusza-Żabę, Tomka, Bartka i właściciela firmy "Kompania Marzeń" ze Szczecina p. Pawła Królika oraz jedną dziewczynę, Kasię). P. Paweł powiedział mi, że "ten projekt związany jest z pedagogiką cyrku". Proponują warsztaty z dyscyplin manualnych, np. żonglerka i inne manipulacje, akrobacja powietrzna na trapezie, akrobalans, czyli chodzenie po linie, zadania ruchowe na minitrampolinie, chodzenie na wielkich kulach. Jest to pięć godzin dziennie, to nie jest dużo, bo chodzi o to, aby czegoś nauczyć. Są to zajęcia z dość dużą ilością dyscyplin, dające dzieciom szansę na odkrywanie swoich mocnych stron. Jest to także doskonała forma wszechstronnej aktywności.
Słychać było też dyskretną muzykę, nad którą czuwał p. Paweł. A ze strony MCK nad całością pieczę pełniła p. Daja Weiss.
Ewa Rutkowska Fot. Radosław Siuba
18-08-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|