Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Festiwal taneczny - Konkurs w Teatrze
XXI Międzynarodowy Festiwal Tańca - Gorzów 2014 "Folk Przystań"
Koncert konkursowy - Teatr im. J. Osterwy - 3 lipca 2014


Organizator: Młodzieżowy Dom Kultury i Zespół Tańca Ludowego "Mali Gorzowiacy".
Współorganizatorzy: Miejskie Centrum Kultury, Teatr im. J. Osterwy i Ośrodek Sportu i Rekreacji.
Patronat honorowy: Wojewoda Lubuski, Marszałek Województwa Lubuskiego, Prezydent Miasta Gorzowa i Lubuski Kurator Oświaty.
Przy wsparciu finansowym Urzędu Miasta, Kuratorium Oświaty i Lasów Państwowych - Nadleśnictwa Kłodawa.
Zespoły folklorystyczne polskie to "cudawianki", a jeszcze do tego takie egzotyczne to samo piękno. Ja nie mówię o tym, że poznajemy kulturę innych narodów. Bo to jest oczywiste. Ja mówię zwyczajnie, że to jest cudne. I ten, kto tego nie widział, niech żałuje. Jest jeszcze szansa, w sobotę w Amfiteatrze.
Wczoraj (03.07) tancerze występowali w konkursie. A ja zupełnie nie wiem, jak jurorzy z tego piękna, mogą wybrać piękniejsze... Chyba, że tyle ile zespołów tańczyło na scenie tyle będzie kategorii... No cóż to nie moja sprawa. A zespoły oceniali: p. Jadwiga Kowaleczko, p. Emil Dymitrow z Bułgarii, p. Leszek Rembowski.

Jako pierwszy zobaczyliśmy zespół z Indonezji w dwóch propozycjach: "The Kecak dance" i "A harmony from Archipelago Nusantara". Na scenie na podeście zasiadło 10 muzyków w oryginalnych, pięknych strojach i z nieznanymi nam instrumentami. A tancerze, jak wojownicy, pomalowani w białe wzory (może) to kolory walki?... I trzy wiotkie i zwiewne tancerki, rozsiewające kolorowe czary... Ale jest jeszcze jeden tancerz w strasznej masce...
W drugim wejściu piękne dziewczyny, jak rajskie ptaki w pióropuszach na głowach i przy nadgarstkach. Może na te rajskie ptaki polują wojownicy z łukami?...
Drugi zespół przyjechał do Gorzowa z Augustowa. Jest to Zespół Tańca Ludowego "Bystry" pracujący pod kierunkiem p. Haliny Poźniakowskiej. Zaprezentowali się w układzie pt. "Spotkanie w oberży". Na podium w oberży tancerzom przygrywa kapela (akordeony, skrzypce, klarnet, przeszkadzajki i bębenek). Jest to zabawa taneczna, gdzie tancerze zamawiają u kapeli kolejno różne tańce. Ja podziwiam zawsze ten niezaprzeczalny wdzięk i tempo, aż fruwały warkocze...

Trzeci zespół przyjechał z Serbii, z Raszki. W swoim pierwszym wejściu pokazał układ pt. "Igre iz centralne Serbije". Wykonawcy to "małolaty". Dziewczyny miały pięknie zaplecione i upięte warkoczyki. Tancerze w furażerkach i kapeluszach. Stroje tancerek bardzo kolorowe. I tu też to zawrotne tempo. Grupa liczy chyba ze 30 osób. W drugim wejściu po przerwie zatańczyli układ pt. "Igre iz Halova". Obydwie zabawy bardzo kolorowe i  wszystko działo się w zawrotnym tempie.
Czwarty zespół "Radość" przyjechał z Ukrainy. Pierwszy układ to "Hopak". Piękne tancerki, z ogromnym wdziękiem. W kolorowych strojach jak z bajki. Na głowach kolorowe wianki, wysokie jak czepki. Wszyscy uśmiechnięci, radośni tańczą lekko, jakby nic im nie sprawiało problemu. A przecież tańczą w "zwariowanym" tempie. Drugie wejście (po przerwie) "Gutsulka". I znów ta perfekcja, piękny gest i uśmiech. I nie malejące tempo i kolorowe, piękne stroje. Grupa to chyba też 30 osób. Tancerze w różnym wieku. Trzecie wejście tego zespołu było na zakończenie koncertu konkursowego. Zatańczyli "Podolskiy perezvon". Znowu piękne stroje i znowu ten niezaprzeczalny urok i wdzięk. Oni tą swoją lekkością po prostu czarowali... A finał z ogromnymi wiankami... czy "karuzela" ze wstążkami... i popisy solistów...

Piąty zespół przyjechał z Łotwy. Pokazał się nam w jednym wejściu, w czterech układach: "Bralitis", "Dari ta, dari sita", "Pieludzeji" i "Govju kazakas". Wdzięczne tancerki w zielonych wiankach i spódnicach w kolorową kratę. Tancerze w czapkach. Układy taneczne miejscami zabawne. I jak w każdym zespole, tu też zawrotne tempo... W każdej odsłonie tancerki ukazują się w innych strojach. Jest też taniec z bukietami kwiatów. Jakby dwaj rywale walczyli o względy dziewczyny...
Kolejny zespół (szósty), gość Festiwalu, to zespół z Turcji, z Ankary. Pokazał się w jednym dość długim układzie pt. "Horon". Na scenie 24 tancerzy (12 dziewczyn i 12 chłopaków). Stroje tancerek skrzyły świecącymi ozdobami i czarne chustki na głowach też błyszczące. Tancerze w czarnych strojach z ozdobną biżuterią, brzęczącą w czasie tańca. I ten zawrotny taniec. Bez przerwy, chyba z 10 minut tempo nie zwalniało. Taniec to istny wulkan, wydaje się czasem, że to niemożliwe, aby cały czas utrzymywać takie tempo... Aby tak tańczyć...

Siódmy zespół przyjechał z dalekiego Nepalu ze słynnego Katmandu. Zespół działa pod patronatem Nepalskiego Ministerstwa Kultury. Pokazał się w trzech układach: "Jhyaure", "Manjuschree" i "Maruni". W pierwszym układzie tańczy 8 tancerek, w kolorowych strojach, na bosaka. W drugim układzie tancerka w czerwono-złoto-pomarańczowym ze srebrem stroju. Na głowie czepek jak korona. Tańczy solo... I trzeci taniec z jednym mężczyzną tańczącym wśród kobiet. On w białej spódnicy z nakryciem głowy i z wiankiem. Tancerki w pięknych strojach z wysoko upiętymi czerwono-złotymi welonami. Tancerki przesuwają się po scenie bardzo płynnie, jakby pływały...
Ósmy zespół przyjechał z Bułgarii. Na scenie dość liczna grupa tancerzy. Pokazali się nam w trzech tańcach: "Sevemyashko horo", "Igri i pesni ot Gabrovsko" i "Takanata". Także piękne kolorowe stroje. Białe spódnice i wełniane fartuchy z kwiatowymi aplikacjami. Tancerze w specyficznych białych owijaczach na łydkach z czarnymi aplikacjami. Były to zabawy i pieśni regionalne. Ostatni taniec z kijami, wykorzystywanymi bardzo różnie w tym układzie. I do "bijatyki" i do wspólnego tańca... i tempo...

Dziewiąty zespół przyjechał z Turcji z Mersina. Pokazali się w jednym zwartym programie. Zobaczyliśmy pięć tańców: "Adana", "Slifke", "Zeybek", "Kirklarell" i "Arvin". Duża grupa tancerek. Było ich aż 18 w bardzo kolorowych strojach z takimi "arabskimi" chustami na głowach. W szarawarach i spódnicach. Tu też były ważne dłonie. Niektóre tańce naśladujące jazdę wierzchowcem. Albo wykonywanie jakichś prac domowych... (?). Kilka razy do tancerek dochodzi 6 chłopców. Ale większość czasu tańczą same. Dziewczyny mają włosy zaplecione w dwa warkocze, czasem ukazujące się spod tych chust/welonów. Wszystko dzieje się szybko...
Po każdym występie Teatr aż drżał od owacji. Niektórzy wstawali. Bo tancerze (wszyscy) na te gromkie brawa sobie zasłużyli.
Mnie te cudne zespoły urzekły. Zawsze uważałam, że każdy uczeń, w każdej szkole powinien się nauczyć swoich rodzimych tańców narodowych i regionalnych. Każdy ruch takiej byłej tancerki, czy tancerza jest samym wdziękiem... Jestem wręcz wdzięczna dyrektorowi Festiwalu za ten pomysł rozłączenia zespołów ludowych od tzw. zespołów tańca współczesnego. To strzał w dziesiątkę.

Na koniec prowadzący koncert p. Łukasz Reks ogłosił, że jutro zespoły spotykają się w Nadleśnictwie Kłodawa u sponsora Festiwalu.
A w sobotę, kto jeszcze nie widział (i nie tylko), w imieniu organizatorów polecam koniecznie Amfiteatr.

Ewa Rutkowska
Fot. Piotr Merda

4-07-2014



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl