Logowanie
|
|
Relacje |
|
Festiwal Kataryniarzy i Święto Miasta Obchody 757-lecia Miasta - Festiwal Kataryniarzy Plac Grunwaldzki, Gorzów Wlkp. 2 lipca 2014 Organizator: Miejskie Centrum Kultury
W programie: Symboliczne uderzenie w Dzwon Pokoju Koncert Gorzowskiej Orkiestry Dętej Koncerty kataryniarzy w wybranych punktach miasta. Przed godz. 12.00 na Placu niewielu widzów. Gra Gorzowska Orkiestra Dęta pod dyrekcją p. Bolesława Malickiego. W szeregu stoją już katarynki, a przy nich ich właściciele. Pierwszy raz w życiu takie cuda widzę na własne oczy. Pali się znicz, wartę honorową pełni poczet sztandarowy. O godz. 12.00 dyr. MCK, p. Sylwia Beech wita nas wszystkich, w miejscu "gdzie bije Dzwon Pokoju, a bije on w czasie ważnych uroczystości. Dzisiaj 2 lipca jest Święto Miasta...". Ale najpierw orkiestra zagrała Hejnał Gorzowa i głos zabrała wiceprezydent miasta p. Ewa Piekarz wspominając krótko powstanie przed wiekami Grodu nad Wartą... Potem zaproszono wszystkich chętnych do uderzenia w Dzwon Pokoju. I chętni byli prawie wszyscy zebrani na Placu, w tym najliczniejsza grupa, to maluszki z Przedszkola nr 2.
Kilkanaście razy odezwał się Dzwon. Potem Gorzowska Orkiestra Dęta trochę pokoncertowała. A pan Przemysław Predygier, pomysłodawca Festiwalu Kataryniarzy (w ubiegłym roku po raz pierwszy) przedstawił właścicieli katarynek. Przyjechali oni do Gorzowa z Niemiec, Belgii, Austrii, Holandii i Polski. A są to: pani Iwon Fogel z Belgii, pan Ed Fogel z Holandii (międzynarodowe małżeństwo), państwo Brygida i Anzelm Fiszer z Niemiec, pan Andreas Placer z Wiednia, państwo Gizela i Josef Rainer z Niemiec, pan Tadeusz Leszczyński z Leszna i państwo Anna i Przemysław Predygierowie. Każda Katarynka chwilę pograła ku uciesze szczególnie przedszkolaków, ustawiających się w długiej kolejce do kolejnych katarynek, aby choć chwilę pokręcić korbką... Po godz. 14.00 odbędą się katarynkowe koncerty w różnych częściach miasta.
Rozmawiałam z właścicielem najstarszej katarynki, p. Tadeuszem z Leszna. Do Gorzowa przyjechał po raz drugi. Jego katarynka ma ponad 112 lat. Odziedziczył ją po dziadku, ale "odkopał" na strychu dopiero 12 lat temu. A dziadek zakończył granie jeszcze przed wojną. Była trochę sfatygowana, uparł się, znalazł fachowca, który przywrócił dziadkowej katarynce dawny blask. Katarynka posiada 8 oryginalnych melodii wytłoczonych na wałku. One też mają ponad 100 lat. Wszystkie katarynki wzbudzały ogromne zainteresowanie tej niewielkiej publiczności. Katarynka z Niemiec np. pobierała muzykę wytłoczoną na takich paskach z grubego kartonu. Podczas kręcenia korbką, pasek ten przesuwał się, a na progu był taki specjalny czytnik. Pan powiedział, że ma 27 takich melodii. I kolejna piękna katarynka w kształcie romantycznej karuzeli. Przy kręceniu korbką, oprócz muzyki, galopowali jeźdźcy na koniach. Przesuwali się tak, jakby jechali. Przy innej miś (pluszowy) podawał łapkę i uchylał kapelusza. Jeszcze inna ogromna (w porównaniu z pozostałymi), taka starodawna maszyneria... z napisem: "De Swikerport" Robertos Cirkusorgel. I jeszcze inna maleńka, wyglądająca jak stary gramofon...
Te cudeńka trzeba było zobaczyć. Jedyna okazja w dniu Święta Miasta.
Gorzów - największe miasto woj. lubuskiego (marzec 2011 r. 124.534 mieszkańców). Co lokuje go na 31 miejscu w kraju pod względem liczby mieszkańców. Gorzów/Landsberg n/Wartą. Pod względem geograficznym położony jest na skraju Kotliny Gorzowskiej n/Wartą u ujścia Kłodawki na wysokości od 19 - 82 m n.p.m. Leży 53 km od granicy z Niemcami (około 135 km od Berlina). Do Warszawy jest 448 km, a do Zielonej Góry 112 km. Miasto regionalnie leży w granicach Nowej Marchii, a więc stanowi historyczne tereny Brandenburgii (od 1252 do 1945). Po II wojnie św. znalazło się w granicach Polski. Gorzów Wlkp. podobnie jak Rzym położony jest na siedmiu wzgórzach. Prawobrzeżna część Gorzowa leży na silnie pofałdowanej północnej krawędzi pradoliny Warty o zróżnicowanych rzędnych od 23 m do 82 m n.p.m. Lewobrzeżna, nizinna część o przeciętnej rzędnej wynoszącej 19 m n.p.m., obejmuje płaską trasę zalewową, przeciętą Kanałem Ulgi. Miasto ma 9 parków o łącznej powierzchni 138,3 ha.
W dniu 2 lipca 1257 r. rycerz Albrecht de Luge został upoważniony przez margrabiego Jana I z dynastii askańskiej do założenia niemal na granicy kasztelanii i Ziemi lubuskiej miasta o nazwie Landisberch Nova (Landsberg Nowy). Miasto szybko stało się ważnym ośrodkiem gospodarczym na wschodnich rubieżach Brandenburgii. Wraz z założeniem miasta zbudowano okazałą gotycką farę (kościół parafialny). W 1329 r. podpisano w mieście Traktat pokojowy między Polską i Brandenburgią. Po 1373 r. miasto przeszło pod kontrolę rodu Luksemburczyków, którzy w 1402 sprzedali miasto wraz z Nową Marchią Zakonowi Krzyżackiemu. W 1433 r. miasto przeżyło oblężenie husytów. W 1626 r. mocno ucierpiało przez szwedzką okupację. W czasie wojny 7-letniej miasto utrzymywało wojska rosyjskie, a na początku XIX wieku opłacało kontrybucję armii Napoleona. Od 1892 r. miasto było siedzibą powiatu miejskiego (niem. Stadtkreis).
Do przedwojennych osobistości należeli: Max Bahr - właściciel fabryki worków jutowych. Właściciel willi (obecnie Pałac Biskupi). Inicjator budowy łaźni miejskiej (1928). Herman Paucksch - fabrykant z Zawarcia, fundator fontanny (1897) na Starym Rynku. Właściciel willi (obecnie Grodzki Dom Kultury). Gustaw Schroeder - założyciel fabryki kabli i sznurów, budowniczy willi (obecnie Muzeum im. J. Dekerta). W Landsbergu urodziła się Christa Wolf (1929), najsławniejsza pisarka (dawnego NRD).
Katarynka - przenośne pudło grające. Instrument muzyczny z grupy aerofonów z piszczałkami wargowymi, na której się gra za pomocą korby, wprawiając w ruch miech (lub miechy) i tzw. mechanizm rozdzielający. Kręcenie korbką powoduje ruch miechów, tłoczących powietrze do wiatrownicy, a także obraca wałek melodyczny, którego zadaniem jest otwieranie w odpowiedniej kolejności i w odpowiednim czasie, kanałów kierujących powietrze do właściwych piszczałek. Katarynkę wynalazł G. Barbari z Modeny w I połowie XVIII wieku. Wędrowni grajkowie stosowali ją od połowy XIX wieku. Gra na katarynce nie wymaga jakiegokolwiek przygotowania muzycznego - sprowadza się jedynie do kręcenia korbką. "Katarynka, katarynka grała starą melodyjkę. Na pudełku morska świnka, wyciągała losy ryjkiem..."
Ewa Rutkowska Fot. Piotr Merda
2-07-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|