Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Z. Marek Piechocki - "Czerpanie z pustki"
Promocja zbioru poezji Z. Marka Piechockiego pt. "Czerpanie z pustki"
Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta, 15 maja 2014 r.


Jest to wybór tekstów ze wszystkich wydanych do tej pory tomików poetyckich. Pan Marek Piechocki wydał własnym sumptem cztery ("Zaistniałem", "54 wiersze bez cenzusu", "Moje herezje" i "Sytuacje"). Wydał także dwie książki prozatorskie oraz zbiór wierszy i prozy pt. "W pobliżu rozumienia". Jego tomik "Sytuacje" otrzymał nominację do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego. Natomiast "Listy hipotetyczne" i "W pobliżu rozumienia" dyplomy za walory edytorskie. Jest laureatem Statuetki "Słowika" i gorzowskiego "Motyla". Za swój największy sukces uważa odczytanie wierszy z rękopisu żydowskiej poetki Melanii Fogelbaum i z pomocą "Sonaru" wydanie ich w tomie "Drzwi otwarte na nicość".
Tomik "Czerpanie z pustki" wydała Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta, pod redakcją Edwarda Jaworskiego (red. naczelny), Anny Sokółki i Danuty Zielińskiej. Rysunki flamastrem - Juliusz Piechocki, projekt okładki - Monika Szalczyńska. Zdjęcie autora na okładce - Piotr Miler (nie ma Go już wśród nas), skład - Sebastian Wróblewski. Druk, Mecenas kultury "Sonar" Sp. z o.o.

Punktualnie o godz. 17.00 wszystkich zebranych i autora powitał dyr. WiMBP p. Edward Jaworski, który powiedział m.in.: Marek, to człowiek środowiska artystycznego. Od wielu lat działa z ogromnym powodzeniem jako animator. Choć ma wygląd "rogaty", jest to człowiek dusza o wielkiej wrażliwości. Ceni sobie niezależność. Twórca to człowiek, który prawie zawsze jest sam. Nie jest dostrzegany przez decydentów. Róbmy więc wszystko, aby w tej dziedzinie można było jak najwięcej pokazać, zatrzymać w czasie. Ten tomik to skromne uhonorowanie Jego pracy na niwie kultury. 
P. Marek Z. Piechocki wszystkie swoje tomiki wydawał z niewielką pomocą przyjaciół, na własny koszt. Sam był sobie "sterem, żeglarzem, okrętem"...
Witając nas, szczególnie ciepło, z kwiatkami podziękował tym osobom, które brały bezpośredni udział w powstaniu tomiku. P. Ani, p. Danusi, p. Monice i p. Sebastianowi oraz szefowi "Sonaru". A najszczególniej i ciepło powitał p. Weronikę Kurianowicz, swoją dawną nauczycielkę... Która powiedziała, że Poezja Marka to szacunek dla słowa, że się nimi nie "puszy", Marek dobrze posługuje się też przemilczeniem. Jego teksty to zwykle, proste słowa. I to jest ten najważniejszy walor.

W dalszej swojej wypowiedzi p. Marek przytoczył kilka słów z recenzji p. Krystyny Kamińskiej zamieszczonej w "Echu Gorzowa". Na "zarzut" p. Krystyny dlaczego w tomiku nie ma "Zapisków klasztornych", wydrukował je i każdy na tym spotkaniu znalazł na stole taki mini-tomik. A dlaczego taki tytuł? W odpowiedzi przeczytał wiersz poetki ze Śląska. Oto pierwszy wers: "poeta doskonale dogaduje się z pustką...". On, wbrew przyjętym normom "czerpie z niej całe życie". Już po wydrukowaniu książki znalazł pasujące do swojego pisania motto (Aldony Borowicz): "Jest tylko prostota słów i nagość". I jako dodatek do książki rozdawał je, jak wizytówkę...
Przeczytał nam w całości "Zapiski klasztorne". A wcześniej powiedział, w jakiej sytuacji te zapiski powstały. W roku 2008 przez kilka dni mieszkał w klasztorze Dominikanek k. Częstochowy. Towarzyszył wtedy ks. Andrzejewskiemu, który udawał się do Częstochowy. P. Marek zabrał ze sobą kilka płyt z ulubioną muzyką. "Zapiski..." to jakby dziewięć odsłon z podtytułem muzycznym.

Przeczytał także kilka wierszy z tomiku "Czerpanie z pustki" ("Zaistniałem", "Pod srebrnym skrzydłem", "Fryderyk i ciężarówki z drewnem", "Mieć coś dla siebie"). Wspominał swoje kontakty z "Księciem poetów" p. Zdzisławem Morawskim, szczególne odwiedziny u Kazika Furmana... P. Ireneusz K. Szmidt opowiedział o kontaktach Marka z Klubem Poetów Okrągłego Stołu. I o wspólnej "nauce pisania wierszy". Padały bardzo różne pytania i toczyła się dyskusja o poezji i jej symbiozie z muzyką. Czas płynął miło przy kawie i ciastkach... i błyskały flesze i były kwiatki, p. Marek zostawiał autografy... i było to bardzo piękne spotkanie, takie "poetyckie". Bo "Nic nie może się porównać z tajemniczym dostojeństwem słowa".

Ewa Rutkowska 
Fot. Tomek Frank

15-05-2014



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl