Logowanie
|
|
Relacje |
|
Wystawa malarstwa Wojciecha Plusta Wernisaż wystawy malarstwa Wojciecha Plusta w Galerii Pod Kopułą Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta w Gorzowie Wlkp. 6 marca 2014 r.
Zaraz po wejściu do budynku Biblioteki słychać muzykę, echo ją nieco zniekształca... ale to na razie próba... Posłuchamy z bliska trochę później... Otwarcia wystawy dokonała wicedyrektor Książnicy pani MARZENA WYSOCKA, witając jednocześnie licznie zgromadzoną publiczność. Jak zwykle ciepło i z ogromną życzliwością. Na początek zadała sobie pytanie - Jak przedstawić artystę? Gdyż jest to człowiek nie podlegający schematom i wielki indywidualista. Nie można Go wstawić w jakieś ramy... A każda rozmowa z Artystą to ogromny zastrzyk energii. Jesteśmy w jakiś sposób "uwikłani" w życie i te spotkania dawały niewyobrażalne poczucie wolności. Można było się także dowiedzieć jak patrzeć na obraz, na co zwracać uwagę. Że należy przede wszystkim zwrócić uwagę na kolor, gest, dynamikę i przestrzeń...
Na wystawie znajduje się 60 obrazów. Niektóre powstały w ciągu ostatniego roku. Ale wszystkie zamykają się w czasie ostatnich czterech lat. Prace rozmieszczone są na dwóch piętrach (II i III) Gorzowskiej Książnicy. Pierwsza wystawa tutaj miała miejsce w 2010 r. Były to "Zapiski Śródziemnomorskie". Pan WOJCIECH PLUST powitał także wszystkich znajomych i przyjaciół. Podkreślił, że jest to Jego największa wystawa od pewnego czasu. Podobna odbyła się przed 15 laty w gorzowskim Spichlerzu. Jest to w pewnym sensie wystawa retrospektywna. Ale jest to także wystawa, która wprowadza Artystę w pewien stan wyciszenia. Jak powiedział, ma na głowie inne Muzy i im będzie poświęcał cały swój czas. Prace są do sprzedania, ceny do negocjacji. Jeden z obrazów Artysta podarował na rzecz Hospicjum. Za ten piękny gest podziękował dyrektor tej placówki.
Na zakończenie Artysta wraz z żoną zaprosili wszystkich do stołu, na którym znajdowało się mnóstwo łakoci, np. upieczone przez żonę Jolę ciasteczka... Był też domowy smalec... "pajdy chleba", koreczki, wino, kawa, herbata i... rozmowy w "podgrupach". Szkoda tylko, że polityka miasta jakby nie "obejmuje" swoim zainteresowaniem artystów... Jej w ogóle nie ma... To, że kultura w ogóle istnieje to przypadki, które "chodzą po ludziach..." Przed degustacją smakołyków wysłuchaliśmy kilku utworów w wykonaniu zaprzyjaźnionych muzyków z zespołu Dixie Drivers. I wtedy zrobiło się jeszcze większe święto malarstwa... Oglądaliśmy obrazy, słuchaliśmy muzyki, wymienialiśmy zdobyte informacje...
Z katalogu: Na pytanie, czym jest dla Niego malarstwo, odpowiedź brzmi: Można by powiedzieć, że tym co towarzyszy mi ciągle w różnym nasileniu od dziecka to obecność plastyki... Malarstwo jest jakby umową, zgodą i dialogiem ze sobą samym według swoich reguł. Jest naturalnym odruchem. Sumą doświadczeń oka i refleksji intelektualnej. Posługiwanie się środkami plastycznymi jak kolor, przestrzeń, kompozycja i dynamika są jedynie środkami wyrazu.
Wojciech PLUST urodził się w 1958 r. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Członek ZPAP. W 1997 r. otworzył pierwszą w Gorzowie autorską galerię, którą przekazał grupie plastyków działających przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych nie tylko w kraju, ale także we Francji, Niemczech i Włoszech. Miał około 30 wystaw indywidualnych. Wiele obrazów znajduje się w zbiorach prywatnych. Brał też udział w kilkunastu plenerach plastycznych w kraju i za granicą.
Ewa Rutkowska Fot. Radosław Siuba
6-03-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|