Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Spotkanie w Muzeum z artystką KLARĄ RAWICZ-LIPIŃSKĄ
Jako dziecko nie chodziła na zajęcia plastyczne, a... na lekcje muzyki. Zawsze chciała być artystką... marzyła o tym od dziecka.

Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego zaliczyła 3-letnie Studium Architektury. Było to trochę z "przymusu", bo nie dostała się na wymarzone studia plastyczne. (Nawet rok pracowała na... budowie.) Potem ukończyła Wyższą Szkołę Plastyczną - Wychowanie Plastyczne w Poznaniu i 3-letnie Studium Zarządzania... Pan prowadzący (cichutko) to spotkanie, przedstawił Ją jako malarkę, ale i pedagoga. Pani Klara jednak broni się przed zaszufladkowaniem Jej w roli pedagoga. Mówi, że uczyć chciała, ale nie wychowywać,  że jest teoretykiem sztuki. Na przestrzeni "dziejów" pracowała w wielu instytucjach, czasem równolegle. Prowadziła np. zajęcia terapeutyczne w Szpitalu Psychiatrycznym. Prowadziła też prywatną szkółkę plastyczną. Był też taki czas, że utrzymywała się tylko z malarstwa. 

Do jednego z trudniejszych miejsc w swej pracy, zalicza organizację Liceum Plastycznego w Gorzowie. Jako dyrektor przepracowała tam 10 lat. Wcześniej, aby ta szkoła powstała (Liceum znajduje się w byłym przedszkolu), malowała ściany, sprzątała... Liceum powstało dzięki uporowi trzech osób. Ówczesnego Dyrektora Wydz. Kultury p. Janusza Dreczki, pracownika tego Wydziału p. Leszka Bończuka i pani Klary. Był już pomysł i projekt wcześniej opracowany przez panią Klarę Rawicz-Lipińską. Podjęto więc starania w Ministerstwie Kultury o utworzenie tej szkoły w Gorzowie. I powstało Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych (obecnie Liceum Plastyczne ze specjalnością reklama wizualna). Minęło prawie 20 lat od tego czasu, a Szkoła nadal ma nieodpowiednie warunki lokalowe, to ciągle jest przemalowane przedszkole, nawet brak jest pomieszczeń. Poza szkołą odbywają się np. zajęcia z rzeźby. Pani Klara pełniąc rolę dyrektora Liceum prowadziła też zajęcia z rysunku i malarstwa. Teraz kadra tej szkoły to specjaliści wysokiej klasy, ale początki i w tej materii były trudne. Obecnie, po 9 latach nieobecności w Szkole, pani Klara prowadzi ponownie tam zajęcia, choć jest na emeryturze. 

Prowadzi też systematyczne wykłady na temat sztuki w swojej byłej "firmie". Bo pracę w byłym Wojewódzkim Domu Kultury uważa za najlepszy okres w swej pracy. Była tu wtedy wspaniała atmosfera, kontakt z tym co się aktualnie działo w mieście i województwie. Choć było bardzo dużo pracy i to różnej. Np. wykonywanie scenografii i różnych gadżetów na imprezy typu Ogólnopolski Przegląd Dorobku Kulturalnego Wsi w Przytocznej, czy Ogólnopolskiego Spotkania SMAK w Myśliborzu. Do tego praca wydawnicza. Oprawa plastyczna wielu innych wojewódzkich i lokalnych imprez. Projekty druków i praca instruktorska. Także organizacja plenerów, wystaw, szkoleń itp...
Ma w swojej historii także start w konkursie na dyrektora WDK. (Szkoda, że tak się to wtedy ułożyło... może losy tej placówki byłyby inne???)

Jej własna twórczość to malarstwo olejne i pastele suche. W międzyczasie trochę eksperymentowała... Ale dość szybko wróciła do malarstwa realistycznego. Takim impulsem m. innymi było spotkanie z malarstwem Mazusia. Lubi malować "Przemijanie". W jej malarstwie zawsze jest ślad tego, co było i zawsze jest jakiś smutek. Lubi łączyć pędzel ze szpachlą. Lubi też mieszać kolory... Dużą wagę przywiązuje do techniki... Chciałaby namalować strukturę złamanej gałęzi (wysuszonej... połamanej...). Nigdy nie wzorowała się na nikim, uważając wzorce za niedościgłe. Jak powiedziała, że nie miała odwagi wystawiać swoich prac w Gorzowie. Z sentymentem wspomina jedną z pierwszych wystaw w Zielonej Górze i w Muzeum w Niemczech. Ma za sobą początki doktoratu, którego nie ukończyła... Na pytanie kiedy malarz staje się artystą, odpowiedziała, że zdarza się, że ktoś "wychodzi" na wielkiego artystę, ale są to rzadkie przypadki. A dzieło - to praca, która w jakiś sposób poruszy widza, nawet nim wstrząśnie lub zachwyci. Musi tu być element nowatorstwa i zaskoczenia. Coś niepowszedniego i nie koniecznie szokującego. Przykładem może być Hasior i jego znana praca: Chleb z wbitym weń widelcem i wyciekająca krew...

Za swój najlepszy obraz uważa kiedyś namalowany obraz z jeziorem... A pierwszy sprzedany (przed laty) to Widok Gorzowa na tekturze, namalowany grubym mazakiem...  
Jest osobą szczęśliwą i z przyszłością... Na sztaludze stała Jej najnowsza praca, obraz z pelargoniami... "kwiaty w kwiatach"... i trzaskał iskrami kominek... Była kawa, herbata i ciasteczka...
Pani Anna Szymanek zobowiązała Artystkę (przy "świadkach") do zapewnienia, że za rok (w marcu 2015 roku) w Galerii "Pod Pocztową Trąbką" odbędzie się wernisaż jej wystawy.

Ewa Rutkowska

29-01-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl