W 10. rocznicę śmierci Ryszarda Tomczuka Mała Galeria Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego przypomina dorobek tego twórcy. Wernisaż wystawy poświęconej pamięci drezdeneckiego fotografika odbył się 20 października. Ekspozycję będzie można oglądać jeszcze przez listopad.Na wystawie znalazła się jedna trzecia prac Ryszarda Tomczuka ze zbiorów Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Tematyka eksponowanych zdjęć jest bardzo rozpięta - w Małej Galerii możemy zobaczyć nie tylko pejzaże, ale także portrety, akty czy nawet intrygujące scenki rodzajowe, m.in. "Co się wydarzyło na 13. kilometrze", "Banalna historia" lub "Uliczne scenki". Czarno-białe fotografie Ryszarda Tomczuka zatrzymują ten czas, który już nie wróci.
Na wernisażu obecna była
Irena Tomczuk, która dziękowała prezesowi GTF,
Marianowi Łazarskiemu, za ocalenie od zapomnienia twórczości męża. Syn fotografika,
Marek Tomczuk, który przed laty towarzyszył ojcu na wielu plenerach, zdradził, że teraz pracuje nad jego biografią.
Ryszard Tomczuk urodził się 8 sierpnia 1935 r. w Haliczu, ale całe dorosłe życie związany był z Drezdenkiem, gdzie zamieszkał w 1945 r. Z wykształcenia był chemikiem. Fotografią interesował się już od lat młodzieńczych, a do Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego dołączył w 1972 r. Brał udział w wystawach GTF, organizował plenery drezdeneckie. Jego fotografie wystawiane były w Niemczech i Czechach. Eksponował zdjęcia przywiezione z licznych podróży, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Australii, Wileńszczyzny. Zmarł 30 lipca 2002 r.
Alicja Maszkowska
Fot. Michał Kapuściński