Ukraiński bal Mało kto wie, że 13 stycznia, zgodnie z tradycją kalendarza juliańskiego, wypada wigilia Nowego Roku. Właśnie to święto obchodzili w sobotę 8 stycznia w Miejskim Centrum Kultury (data zbiegła się z zakończeniem obchodów drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia w obrządku wschodnim) goście zebrani na "Małance", tradycyjnej zabawie noworocznej.
W Gorzowie organizowana była już nie po raz pierwszy, bo odbywa się z przerwami od 2000 r. "Małanki" są obecne w Polsce od około 1956 r., ale nie zawsze pokrywają się z ze swoim terminem. Na gorzowskim balu pojawiły się osoby pochodzenia ukraińskiego, ale też Łemkowie i zaprzyjaźnieni ze środowiskiem Polacy. – Można powiedzie, że z reguły przychodzą do nas sami znajomi, ale też sporo gości jest tu po raz pierwszy - opowiadał Mirosław Pecuch, współorganizator imprezy. – Ciekawe jest, że na tego typu bale ludzie przyjeżdżają często z odległych zakątków kraju, aby poznać nowe osoby tego samego pochodzenia.
Do zabawy zagrzewał zespół "Wodohraj" z Lubinia z repertuarem ukraińskim i łemkowskim. Ponadto organizatorzy, czyli Gorzowskie Koło Związku Ukraińców w Polsce i Gorzowskie Koło Zjednoczenia Łemków, zaplanowali śpiewanie kolęd, składanie życzeń o północy oraz wspólne tańce, zabawy, konkursy.
- Przygotowaliśmy około 90 biletów, ale większość została wykupiona na kilka dni przed terminem - chwali się M. Pecuch.
Kultywowanie tradycji mniejszości narodowych służy wymianie kulturowej, wzbogaca obyczaje, a przede wszystkim zbliża do siebie skłócone narody, wspomaga proces asymilacji. Pozwala nam poczuć i zrozumieć piękno i urok wschodnich, obecnie tak mało popularnych tradycji.
(Anna Zielińska)
10-01-2005
/ sprawozdania z tego miesiąca
|