Nietypowa wystawa, którą tworzą prace uczniów gorzowskiego Liceum Plastycznego, i którą do 29 lutego możemy oglądać w Małej Galerii GTF przy ulicy Chrobrego 4 jest efektem nieprostego przedsięwzięcia, do jakiego zainspirował młodych ludzi ich nauczyciel fotografik - Daniel Adamski. Wernisaż odbył się 26 stycznia. 

Aby już na wstępie wyjaśnić celowość całego pomysłu z zakazem wykonywania zdjęć, wieczór rozpoczęto inwokacją z "Pana Tadeusza", która, jak wiadomo, jest wyrazem tęsknoty wieszcza za ojczyzną. Daniel Adamski zauważył, że jeszcze nie wszyscy jego uczniowie "czują" fotografię, a kojarzą ją z tą katalogową, rodzinną, taką pozowaną. Żeby ich zachęcić postanowił, że ją na chwilę stracą… i zatęsknią. Zakazał im wykonywania zdjęć, nawet telefonem komórkowym, przez dwa tygodnie podczas przerwy świątecznej. Ci, którym się to uda dostaną komplet punktów, a pozostałym odejmie się punkty w zależności od ilości zrobionych zdjęć. To jednak nie koniec kary - pod każdym zrobionym zdjęciem uczeń miał opisać dokładnie gdzie, kiedy i dlaczego złamał zakaz oraz kto  lub co go do tego zmusiło. Uczniowie, którzy wykonali zadanie w 100% zaprezentowali czarne papiery fotograficzne z wyjaśnieniem, czy było im łatwo czy też trudno. 



Wystawa nie stawia na piękno, raczej liczy się tutaj sam pomysł, jej cel. Stąd też można zaliczyć zgromadzone prace do fotografii konceptualnej, eksponującej sam proces twórczy, gdzie ważniejsza od przedmiotu staje się idea. Projekt "Zakaz Fotografowania" miał odpowiedzieć na wiele pytań, w tym: czy możemy obejść się bez fotografii, do czego ona jest nam potrzebna, czy każdy musi umieć fotografować, czy umiemy wytrzymać bez robienia zdjęć, czy nauczyciel fotografii powinien zakazywać jej wykonywania, czy w galeriach powinno wystawiać się tylko ładne zdjęcia, i w końcu - czy fotografujemy na pamiątkę?

Na wystawie zaprezentowano prace wszystkich uczniów trzech klas (razem około siedemdziesięciu). Święta, Nowy Rok - to okazja do spotkań z rodziną, ze znajomymi, okazja do wędrówek. Chciałoby się uwiecznić takie chwile. Wymówek pod fotografiami było wiele, ale też wiele... pustych kart.

Tekst: Marta Matkowska
Fot. Arkadiusz Sikorski