Dżem w gorzowskim Amfiteatrze 10 września w Amfiteatrze odbył się koncert Dżemu. Zespół uwielbiany przez osoby w każdym wieku, istniejący na polskiej scenie muzycznej od ponad 30 lat, przyciągnął do nowego, wspaniałego gorzowskiego obiektu fanów bluesowej muzyki.
Skład zespołu tworzą obecnie: Maciej Balcar (wokal, harmonijka ustna), Adam Otręba (gitara solowa), Benedykt Otręba (gitara basowa), Jerzy Styczyński (gitara solowa), Janusz Borzucki (organy Hammoda, klawisze) oraz Zbigniew Szczerbiński (perkusja). Grają muzykę z pogranicza bluesa i rocka. Choć ich dzieje były burzliwe i prowadziły do wielu zmian w składzie, zespół przetrwał i przeszedł do czołówki polskiej muzyki, prawdziwej klasyki.
Zanim jednak na scenie pojawił się legendarny Dżem, publiczność miała okazję posłuchać świeżej dawki muzyki w wykonaniu zespołu Passion Fruit. Andrzej Kuligowski, Mateusz Nalewajski, Adam Świerczyński i Mateusz Węgorowski, choć mają po 20 lat, są dobrze prosperującymi muzykami, o których jeszcze z pewnością usłyszymy. Prawie godzinny występ supportu nie został jednak dobrze odebrany przez wszystkich zgromadzonych na widowni, oczekujących z niecierpliwością na gwiazdę wieczoru. Gdy na scenę wszedł konferansjer i zapowiedział Dżem, rozległy się owacje, tym większe, że kilkakrotnie życzył on zwycięstwa gorzowskiej Stali w derbach z Falubazem Zielona Góra na żużlu, co zresztą dzień później stało się faktem.
Koncert obfitował w wiele kawałków z najnowszej płyty "Muza", takich jak "Bujam się" czy "Partyzant". Nie zabrakło też oczywiście starszych przebojów. "Do kołyski", "Harley mój", "Czerwony jak cegła", "Whisky" albo "Sen o Victorii", zagrany specjalnie na prośbę publiczności, to tylko nieliczne z wielu piosenek, które są symbolem kultowego Dżemu.
Choć występ trwał dość długo i zakończył się aż trzema bisami, publiczność, zgodnie ze słowami piosenki "Wehikuł czasu", wyraźnie miała ochotę na "jam session do rana". Dżem stale udowadnia, że jest zespołem wciąż aktualnym i tak, jak za dawnych czasów, wszyscy muzycy z osobna są klasą samą w sobie, silnie działają na emocje i mają wielu fanów.
Tekst: Katarzyna Spychaj Fot. Arkadiusz Sikorski
10-09-2011
/ sprawozdania z tego miesiąca
|