Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Toskańskie reminiscencje

Pomysł odwiedzenia tego regionu dojrzewał dwa lata. Teraz można powiedzieć, że warto było właśnie tam - w tej pięknej rolniczej, a przede wszystkim bogatej historycznie i kulturowo krainie spotkać się z niepowtarzalnym kunsztem twórców architektury i sztuki, podziwiać roztaczający się krajobraz winnic i pól ryżowych.

Cztery tysiące kilometrów. Po drodze Salzburg, w którym zatrzymaliśmy się po raz kolejny, by pokłonić się mistrzowi Mozartowi. Potem długa droga do Gabbro - mieściny nieopodal  Livorno, w której "zakotwiczyliśmy" na kilka dni, skąd każdego ranka wyruszaliśmy, by z bliska przyglądać się pięknu Toskanii.

Florencja - zawdzięczająca swą nazwę Juliuszowi Cezarowi, Siena - do XIII w. najbogatsze miasto z najstarszym bankiem w Europie i Piza z Krzywą Wieżą były głównymi punktami  naszej wędrówki. Zajrzeliśmy także do San Gimignano - perły tego regionu, którego historia sięga czasów etruskich - miasta zwanego "Średniowiecznym Manhatanem" z powodu zachowanych 13 z 72 mieszkalno-obronnych wież. Na kilka chwil zatrzymaliśmy się w mieście Volterra - celu wielu turystów - jednym z najważniejszych miast starożytnej Toskanii (Etrurii), słynącej do dziś z kopalni soli i alabastru. 



Zawitaliśmy również do obwarowanej fortyfikacjami bastionowymi Lukki - miasta gotyckich i renesansowych pałaców, miejsca narodzin Giacomo Pucciniego. Zaśpiewaliśmy podczas Mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej w Montenero. Smagani ciepłym wiatrem, z przyjemnością spacerowaliśmy po nadmorskiej promenadzie w Livorno - rodzinnym mieście Amadeo Modiglianiego, wybitnego malarza, autora licznych portretów. Bywaliśmy również na niezbyt zachęcających do spacerów, lecz tylko do zagapienia się w horyzont, kamienistych fragmentach wybrzeża. Nie sposób było ominąć Werony - miejsca miłosnych westchnień bohaterów Shakespearowskiego dramatu.

Nasze spontaniczne śpiewanie wzbudzało zainteresowanie i było nagradzane gromkimi brawami słuchaczy - turystów z różnych stron  świata. Niepowtarzalny klimat i magia tego regionu, gdzie nikt się nie spieszy, towarzyszące na każdym kroku ślady jego dawnej świetności, wyzwalały w nas pozytywne emocje, uśmiech i zadowolenie. Jadąc w poszukiwaniu słońca, znaleźliśmy także odpowiedź na pytanie - za co ludzie kochają Toskanię.

Jak na ludzi muzyki przystało, naszą wyprawę rozpoczęliśmy od wizyty u Mozarta. W drodze powrotnej odwiedziliśmy niemieckie Bayreuth, w którym Richard Wagner, spędzając część swojego burzliwego życia, rozpoczął budowę wielkiego teatru operowego, umożliwiającego wystawianie jego dramatów muzycznych. 

Tysiące kilometrów i wiele niezapomnianych wrażeń stało się po raz kolejny udziałem wędrujących chórzystów i nieodłącznej grupy przyjaciół Cantabile.

Tekst: Alina Felicka
Fot. archiwum chóru



5-08-2011



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl