Wiedeń w Parku Róż Przez trzy czerwcowe niedziele gorzowianie mogli poczuć się jak w Wiedniu. Brahms, Kreisler, Strauss, Bock - takich kompozytorów muzyki klasycznej można było usłyszeć na kameralnej scenie w parku Wiosny Ludów.
Róże w Wiedniu
Wiedeń słynie z barokowych parków i ogrodów, gdzie kwitną nie tylko róże i inne kwiaty, często rzadko spotykane, ale również kultura, a przede wszystkim muzyka. To właśnie w przestrzeni miejskiego krajobrazu stolicy Austrii, często również w pałacach i okalających je ogrodach rozbrzmiewa muzyka Straussów, zwłaszcza w Kursalon, w wiedeńskim parku miejskim w ramach Wiedeńskiego Lata Muzycznego.
Namiastkę takiego Wiedeńskiego Lata Muzycznego mieli gorzowianie w parku Wiosny Ludów, na który mieszkańcy potocznie mówią Park Róż, a to z powodu tych kwiatów, których o tej porze jest tam najwięcej. Na kameralnej scenie tuż przy stawie melomani i przypadkowi przechodnie mogli usłyszeć utwory znakomitych kompozytorów oraz pieśni operetkowe. Nie dziwi więc frekwencja, która przez trzy kolejne czerwcowe niedziele od 5 do 19 dopisywała, mimo czasem niepewnej pogody.
Tradycja parkowego muzykowania
Cykl koncertów plenerowych rozpoczął programem Kwartet Pomorski w składzie: Waldemar Kośmieja - skrzypce, Jarosław Pawłowski - skrzypce, Zbigniew Milewski - altówka, Maciej Kamrowski - wiolonczela - od utworów Johannesa Brahmsa, Fritza Kreislera, Johanna Straussa i Franza Lehára. Druga niedziela z muzyką klasyczną rozbrzmiewała utworami m.in. Verdiego, Bizeta i Gershwina. Można było również usłyszeć tematy z filmów o Jamesie Bondzie czy "Różowej Pantery". Wykonawcą koncertu był Dęty Kwintet Promenadowy w składzie: Jacek Wieczorek - trąbka, Janusz Bobiński - trąbka, Jarosław Klekotko - waltornia, Paweł Kalicki - puzon, Robert Bartoszewicz - tuba. Na zakończenie Wiednia w Parku Róż 19 czerwca gorzowianie mogli podziwiać pieśni Roberta Stolza w wykonaniu Katarzyny Matuszak przy akompaniamencie pianisty Stanisława Dei.
Realizacja cykli koncertowych nawiązuje do tradycji parkowego muzykowania, sięgającej przedwojennego Landsberga. Organizatorem całego przedsięwzięcia był Dom Kultury Małyszyn, który w ubiegłym roku zrealizował koncerty fortepianowe na tej samej scenie z okazji Roku Chopinowskiego. Tego typu projekty kulturalne cieszą się ogromnym powodzeniem, więc zasługują na kontynuację, niezależnie od nowo powstałej Filharmonii Gorzowskiej. Szkoda tylko, że przez dwa letnie miesiące nic się nie dzieje, ponieważ większość instytucji kończy sezon artystyczny pod koniec czerwca. Warto, aby i turyści mogli posmakować kultury gorzowskiej podczas letnich dni.
Tekst: Robert S. Sławiński Fot. Kryspin Bober
19-06-2011
/ sprawozdania z tego miesiąca
|